Bartłomiej Bołądź był minionego lata największym odkryciem w reprezentacji Polski. Od początku sezonu kadrowego spisywał się na tyle dobrze, że selekcjoner Nikola Grbić wręcz nie miał wyjścia i wręcz musiał włączyć go do składu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. We Francji Bołądź początkowo był zawodnikiem numer trzynaście, trzecim atakującym. W podstawowym składzie występował kapitan kadry Bartosz Kurek, jego zmiennikiem Łukasz Kaczmarek. Po kontuzji Mateusza Bieńka Bołądź wskoczył jednak do meczowej dwunastki i miał okazję zaprezentować się m.in. w finale olimpijskim, wchodząc z ławki rezerwowych. To on stał się zmiennikiem Kurka. Bolesna porażka drużyny Michała Winiarskiego. Ale problem jest większy PlusLiga. Bartłomiej Bołądź najlepszym atakującym kolejki 30-letni atakujący pozostał na kolejny sezon w PGE Projekcie Warszawa i od początku sezonu udowadnia, że również w kolejnym, poolimpijskim rozdaniu powinien liczyć się w reprezentacji Polski. Zdążył już dwa razy otrzymać statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu w PlusLidze, w tym za swój występ w hicie piątej kolejki, w którym warszawska drużyna rozbiła 3:0 Aluron CMC Wartę Zawiercie. Na prośbę oficjalnego portalu PlusLigi to właśnie były siatkarz, a potem trener, m.in. LUK-u Lublin i młodzieżowych reprezentacji Polski, wybrał najlepszą szóstkę piątej kolejki rozgrywek. Jako najlepszego atakującego wskazał właśnie Bołądzia. Bartłomiej Bołądź nie ma wątpliwości. "Możemy wygrać z każdym" Bołądź po pierwszych meczach sezonu jest też wysoko w rankingach indywidualnych. Wśród najlepiej punktujących zajmuje trzecie miejsce z 84 "oczkami" na koncie. Przewodzi natomiast klasyfikacji najlepiej zagrywających - zanotował już 11 asów serwisowych. Oczywiście nieco pomaga mu fakt, że PGE Projekt jest jedną z drużyn, które mają za sobą już sześć spotkań, bo jeden z meczów został rozegrany awansem. Ale zarówno wysoka pozycja Bołądzia w ligowych rankingach, jak i pierwsze miejsce warszawian w tabeli trudno uznać za przypadek. - Wiemy o tym, że kiedy gramy na swoim poziomie, możemy wygrać z każdym. Cieszy, że po meczu z Jastrzębiem, gdzie nie zagraliśmy na swoim poziomie, udało się szybko zresetować głowę i powrócić do swojej normalnej gry. Każde zwycięstwo cieszy, skupiamy się na tym, by dalej poprawiać grę, bo w każdym elemencie możemy grać lepiej - zaznacza Bołądź po zwycięstwie z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Drużyna 5. kolejki PlusLigi: Bartłomiej Bołądź, Moustapha M’Baye (Trefl Gdańsk), Kevin Tillie (PGE Projekt Warszawa), Jan Firlej (PGE Projekt), Norbert Huber (Jastrzębski Węgiel), Aymen Bouguerra (GKS Katowice) - Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel)