Partner merytoryczny: Eleven Sports

To nie tak miało wyglądać. Wilfredo Leon musiał odłożyć świętowanie. "Jest trudno"

Siatkarze Bogdanki LUK Lublin jechali na trzeci mecz finałowy PlusLigi z nadziejami na zakończenie rywalizacji i wielkie święto, a wracają z poczuciem, że Aluron CMC Warta Zawiercie odbudowała formę po dwóch porażkach. "Dostali dodatkowy tlen. Wrócili do walki w tej rywalizacji i ich sytuacja wygląda lepiej niż przed tym spotkaniem" - nie ma wątpliwości Marcin Komenda, kapitan lubelskiej drużyny. Przed kolejnym meczem o złoto przestrogę wygłosił też Wilfredo Leon, lider Bogdanki LUK.

Siatkarze z Lublina pozwolili zawiercianom wrócić do gry w finałach PlusLigi
Siatkarze z Lublina pozwolili zawiercianom wrócić do gry w finałach PlusLigi/PAP/Jarek Praszkiewicz/PAP

Po dwóch meczach finałowych Bogdanka LUK Lublin mogła powoli mrozić szampany przed wielką celebracją. Drużyna, która w tym sezonie już zapisała się w historii klubu zdobyciem Pucharu Challenge i pierwszym medalem PlusLigi - choć nadal nie wiadomo, w jakim kolorze - w dwóch pierwszych spotkaniach wręcz znokautowała faworyzowanych rywali z Aluron CMC Warty Zawiercie.

Tyle że już po pierwszym secie trzeciego spotkania było widać, że w finałowej rywalizacji coś się zmienia. Lublinianie już aż tak nie straszyli zagrywką, a może po prostu zawiercianie potrafili sobie z nią poradzić. W ataku świetnie pokazał się Gyorgy Grozer, sprowadzony awaryjnie do Warty już w trakcie finałów, spryt pod siatką pokazywał Bartosz Kwolek, MVP meczu.

"Źle weszliśmy w to spotkanie, nie graliśmy na swoim poziomie i z tego wynika to, że przegraliśmy ten mecz. Ale trzeba oddać drużynie z Zawiercia, że zagrała bardzo dobrze, wywarła na nas presję i przez to być może grało nam się ciężej. Brawa dla Zawiercia, my musimy poprawić swoją grę, by wygrać tę rywalizację. Dużo czynników wpłynęło na to, że przegraliśmy. Może mentalnie nie zrobiliśmy tego, co mogliśmy zrobić, mieliśmy swoje szanse, gdybyśmy postawili kropkę nad "i" w czwartym secie, różnie mogłoby się potoczyć. Natomiast to jest gdybanie. Musimy zresetować głowę, mam nadzieję, że przy własnej publiczności zagramy lepiej niż teraz" - ocenia Marcin Komenda, kapitan Bogdanki LUK.

PlusLiga. Wilfredo Leon przestrzega Bogdankę LUK Lublin

Lublinianie faktycznie po dwóch przegranych setach wrócili do gry, i to w świetnym stylu, zdecydowanie pokonując gospodarzy w trzeciej partii. W czwartej też byli o włos od zwycięstwa, zmarnowali jednak prowadzenie 24:22świętowanie trzeba było odłożyć.

Wiary w historyczny złoty medal w Bogdance LUK nadal jednak nie brakuje. I to mimo że Wilfredo Leon przestrzega: jego drużyna nie może tylko czekać na błędy rywali.

Jeśli teraz liczymy, że oni zagrają słabo, a my sami nie zagramy dobrze... Zagrali trochę lepiej, a my musimy naprawić kilka rzeczy. Nie trzeba nic zmieniać

~ mówi wicemistrz olimpijski z Paryża.

W środę w Sosnowcu zawiercianie również na niego znaleźli sposób. W dwóch pierwszych setach zdobył łącznie tylko cztery punkty. Dopiero w dwóch kolejnych rozwinął skrzydła i dołożył do tego 10 kolejnych, w tym zdobyte zagrywką, jedną z jego najsilniejszych broni.

"Próbowaliśmy tutaj, ale jednak się nie udało. Teraz zagramy u nas. Będzie walka, atmosfera, może będzie trochę głośniej niż tutaj. I bardziej na naszą stronę. Nie było jednak planu, żeby świętować dopiero w Lublinie. Plan był taki, żeby wygrać tutaj i mieć więcej czasu na świętowanie. Od początku jest trudno, nie tylko tak, że trudno wykonać ostatni krok. Zrobiliśmy już dwa, będziemy powoli pracować na ostatni" - zaznacza Leon.

Ale dynamika sytuacji, która do tej pory ciążyła w stronę siatkarzy z Lublina, teraz może się zmienić. Zawiercianie mieli problemy z kontuzjami, trener Michał Winiarski szukał odpowiedniego zestawienia składu w obliczu problemów z limitem obcokrajowców na boisku. Bogdanka LUK szła po swoje, napędzona historycznymi osiągnięciami. W środę w Sosnowcu wyhamowała, rywale nabrali wiatru w żagle.

Dostali dodatkowy tlen. Wrócili do walki w tej rywalizacji i ich sytuacja wygląda lepiej niż przed tym spotkaniem. Przykro mi, że tak wyszło, bo nasi kibice przyjechali bardzo licznie i liczyli, że uda nam się postawić kropkę nad "i". Wiemy jednak, z kim gramy, to finał PlusLigi i nie może być za łatwo. Brawo dla Zawiercia, musimy skupić się na tym, by odbudować naszą dyspozycję

~ podsumowuje Komenda.

W rywalizacji do trzech zwycięstw Bogdanka LUK prowadzi 2:1. Czwarte spotkanie finałowej serii zostanie rozegrane w sobotę 10 maja w Lublinie.

Z Areny Sosnowiec Damian Gołąb

Wilfredo Leon po porażce w Pucharze Polski: Jest to dobra nauka dla nas. WIDEO /InteriaSport.pl/Interia.tv
Wilfredo Leon/Piotr Matusewicz/East News
Siatkarze Bogdanki LUK Lublin, z prawej Marcin Komenda/PAP/Wojtek Jargiło/PAP
Atakuje Mikołaj Sawicki, blokuje Miguel Tavares/PAP/Jarek Praszkiewicz/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem