Piękne chwile w ostatnich tygodniach przeżywali polscy miłośnicy siatkówki. Podopieczni Nikoli Grbicia zdobyli medal olimpijski, a ponadto plasują się na szczycie prestiżowego rankingu FIVB. W zupełnie innych nastrojach znajdują się natomiast gracze Michała Probierza. Im akurat bliżej do spadku z elitarnej dywizji Ligi Narodów niż awansu do czołowej ósemki na Starym Kontynencie. W związku z tym w przestrzeni wirtualnej nie kończy się dyskusja o wynagrodzeniach piłkarzy oraz popularności tejże dyscypliny nad Wisłą. Głos w temacie w przeszłości zabierał już choćby Zbigniew Bartman. "Uważam, że to jest jak najbardziej naturalne, bo piłka nożna jest sportem globalnym. Jestem przekonany, że jest najważniejszym sportem na świecie, jeżeli chodzi o sporty zespołowe, więc nie ma co drażnić. Jako siatkarze nie możemy narzekać, bo w Polsce jest bardzo duże zainteresowanie siatkówką, zarówno mediów, jak i kibiców" - mówił na łamach TVP Sport po odpadnięciu Roberta Lewandowskiego i spółki z Euro 2024. Teraz dołączył do niego inny były reprezentant kraju, Krzysztof Gierczyński. Gierczyński zwraca uwagę. "Uważam, że chłopaków jest za mało w reklamach" 48-latek pojawił się w sobotnie popołudnie w Gorzowie na spotkaniu pomiędzy miejscowym Cuprum Stilonem, a Jastrzębskim Węglem. Z okazji skorzystała oficjalna strona PlusLigi, która przeprowadziła ze sportowcem dłuższy wywiad. Na koniec rozmowy poruszono właśnie wątek obecnej popularności jego ukochanego sportu. "Uważam, że tych "srebrnych" chłopaków jest za mało w reklamach. W Polsce z popularnością siatkówki chyba więcej zrobić się nie da. Piłka nożna to biznes mający niewiele wspólnego ze sportem. Popularność siatkówki w Polsce nie podlega dyskusji, ale jak już pojedzie się 15 kilometrów od Jastrzębia na południe do Czech, to jest zdecydowanie inaczej. A piłka nożna jest wszędzie. Z piłką nożną nie wygramy" - stwierdził dosadnie. We wspomnianej stolicy województwa lubuskiego telewidzowie obejrzeli budujące obrazki. Sobotnie starcie obejrzał komplet publiczności, czyli ponad pięć tysięcy obserwatorów. Ostatnio podobne sceny w tym mieście miały miejsce ponad pół roku temu, gdy w Arenie gościła gala KSW. W innych częściach kraju również nie jest źle. Frekwencja poszła w górę chociażby w Lublinie, po tym gdy Bogdanka LUK zasilił Wilfredo Leon.