Nie brakowało głosów krytyki pod adresem Wlazłego. Zmęczony Mariusz w piątym secie sobotniego starcia z Dynamem Kazań zepsuł kilka ataków i nikogo nie obchodziło to, że z powodu bólu pleców nie mógł trenować przez dwa dni, a w starciu z silnymi Rosjanami zbijał jak automat - atakował 45-krotnie! Na szczęście zrozumienie dla asa atutowego reprezentacji Polski wykazała łódzka publiczność i fachowcy, którzy Wlazłego wyróżnili tytułem "najlepiej atakującego". Za zajęcie trzeciego miejsca i zaszczytne wyróżnienie gratulacje Mariuszowi złożyła jego żona Paulina. W postaci siarczystego pocałunku! Takiego wybranka zazdrościły wszystkie białogłowy, których nie brakowało w hali MOSiR-u. Wlazłemu i spółce pozostaje teraz walka o mistrzostwo Polski. Po dwóch starciach z AZS-em Olsztyn jest 1:1. Najlepsi na finałach Ligi Mistrzów Przyjmujący: Alessandro Farina (Sisley); Serwujący: Joao Paolo Bravi (Copra) Rozgrywający: Marco Meoni (Copra) Libero: Sergio Dutra (Copra) Blokujący: Aleksander Bogomołow (Dynamo) Atakujący: Mariusz Wlazły (Skra) Najwięcej punktów: Hristo Zlatanov (Copra) MVP finałów: Clayton Stanlet (Dynamo)