Spotkanie mistrzyń i wicemistrzyń Polski zapowiadało się jako pierwszy wielki mecz nowego sezonu siatkarek. W ostatnich latach obie drużyny zaciekle rywalizują, choć w Tauron Lidze ostatecznie wygrywa Chemik. Superpuchar staje się jednak specjalnością drużyny z Rzeszowa. W środę w Szczecinie zawodniczki z Podkarpacia przegrały dwa pierwsze sety, ale w trzech kolejnych były zdecydowanie lepsze od rywalek. To rzeszowianki lepiej rozpoczęły spotkanie. Tyle że nie zdołały utrzymać przewagi. Już w połowie seta, przy stanie 14:13, po raz pierwszy na prowadzenie wyszły rywalki. Po chwili miały zapas trzech punktów, który osiągnęły przy zagrywkach Jovany Brakocević-Canzian. Developres doprowadził jeszcze do remisu 20:20, ale końcówkę lepiej rozegrały siatkarki z Polic. Wygrały długie akcje w najważniejszych chwilach seta. W obronie błysnęła libero Maria Stenzel, ostatni punkt atakiem z lewego skrzydła zdobyła Martyna Łukasik i Chemik wygrał 25:22. Developres Rzeszów zmarnował przewagę. Chemik Police ruszył w pogoń Na drugą partię w składzie drużyny z Rzeszowa pozostała Ana Kalandadze, którą trener Stephane Antiga wprowadził pod koniec pierwszego seta za Weronikę Szlagowską. To przy jej zagrywkach Developres ponownie zaczął od trzypunktowego prowadzenia. Ta przewaga szybko wzrosła, gdy punkt blokiem zdobyła Weronika Centka, rzeszowianki prowadziły już 12:6. Gruzinka wsparła w ofensywie solidnie grającą atakującą Gabrielę Orvosovą. Po drugiej stronie trener Marek Mierzwiński zachowywał spokój i próbował ożywić drużynę zmianami. To się udało, tuż przed końcem partii po serii błędów rywalek w ataku i przyjęciu doprowadziły do remisu 23:23. Nie pomogła przerwa na żądanie Antigi. Po chwili policzanki zablokowały atak Jeleny Blagojević, już pierwszą piłkę setową wykorzystała Maira Cipriano i Chemik prowadził w meczu już 2:0. Rzeszowianki odrabiają straty. Chemik Police wyraźnie słabszy w dwóch setach Wygrana w drugiej partii musiała smakować siatkarkom Chemika wyjątkowo. W końcu przed rokiem w podobny sposób straciły trofeum. Mimo wysokiego prowadzenia w tie-breaku straciły 11 punktów z rzędu i trofeum pojechało do Rzeszowa. Siatkarki Developresu po dwóch przegranych partiach w Szczecinie nie zwiesiły jednak głów. W trzecim secie prowadziły już 12:8. Policzanki na chwilę zmniejszyły straty, ale tym razem nie były w stanie dogonić rywalek. Nie zawsze jak trzeba funkcjonował blok Chemika, denerwowała się Brakocević-Canzian. Po drugiej stronie solidnie punktowały obie przyjmujące, zespołowi pomogła Anna Obiała. Developres wygrał pewnie, 25:16. Rozpędzone rzeszowianki mocno otworzyły również czwartą partię. Znów szybko zbudowały pokaźną, sześciopunktową przewagę. Już w pierwszych akcjach zanotowały trzy bloki. Szczególnie upodobały sobie zatrzymywanie w ten sposób Brakocević-Canzian. Świetnie w ataku prezentowała się za to Orvosova. W końcówce seta boisko z problemem zdrowotnym musiała opuścić Blagojević, ale jej koleżanki utrzymały przewagę i wygrały 25:19. Powtórka sprzed roku. AL-KO Superpuchar Polski dla Developresu Na tie-break Serbka wróciła jednak do składu Developresu. To jej drużyna rozpoczęła nieco lepiej, ale policzanki trzymały się blisko. A po zagrywce Brakocević-Canzian odskoczyły nawet na dwa punkty. Tyle że przy zmianie stron prowadziły już rzeszowianki. Gdy udało im się podbić atak serbskiej atakującej rywalek, a po chwili kontratak przytomnie wykończyła Blagojević, ich przewaga sięgnęła trzech punktów. To Serbka z Rzeszowa zakończyła seta i zapewniła Developresowi zwycięstwo 15:10. Grupa Azoty Chemik Police - Developres Bella Dolina Rzeszów 2:3 (25:22, 26:24, 16:25, 19:25, 10:15) Chemik: Brakocević-Canzian, Korneluk, Łukasik, Fabiola, Wasilewska, Czyrniańska - Stenzel (libero) oraz Połeć, Cipriano, Sikorska Developres: Orvosova, Centka, Blagojević, Wenerska, Jurczyk, Szlagowska - Szczygłowska (libero) oraz Kalandadze, Obiała