Po przełamaniu "klątwy" olimpijskiego ćwierćfinału i srebrnym medalu olimpijskim z ubiegłego roku Nikola Grbić zdecydował się na zmiany w kadrze. Nie doszło jednak do rezygnacji z gry w narodowych barwach Bartosza Kurka, czego wielu się spodziewało. Powołań nie otrzymało za to pięciu wicemistrzów z Paryża. I choć cała piątka otrzymała wolne lato w porozumieniu z selekcjonerem i w przyszłości może wrócić do kadry, w reprezentacji idzie nowe. Na razie Grbić ma do dyspozycji 18 zawodników, w tym czterech, których dowołał dodatkowo do pomocy treningach. W Spale, gdzie kadra rozpoczęła zgrupowanie, przebywa obecnie sześciu debiutantów: Jakuba Nowaka, Mateusza Nowaka, Mateusza Czunkiewicza, Alaksieja Nasewicza i Maksymiliana Graniecznego. Do tego można też doliczyć Michała Gierżota, który co prawda dwa razy był już powoływany do reprezentacji, ale z powodu kontuzji nie zdążył w niej rozegrać ani jednego spotkania. Bartosz Kurek i Bartosz Bednorz przyjadą wcześniej. Na Wilfredo Leona trzeba będzie poczekać do grupy mniej zadowolonych siatkarzy należą zapewne Bartosz Kwolek czy Karol Butryn, dla których zabrakło miejsca w składzie Grbicia. Wśród siatkarzy aktualnie przebywających na zgrupowaniu najstarszy jest Rafał Szymura, który latem skończy 30 lat i wraca do kadry po dwóch sezonach przerwy. Wkrótce w Spale pojawią się jednak posiłki złożone z bardziej doświadczonych zawodników. Do drużyny na początku przyszłego tygodnia powinni dołączyć Bartosz Bednorz i Bartosz Kurek. Przyjazd zawodników Bogdanki LUK Lublin i PGE Projektu Warszawa zależy od tego, kiedy zakończą sezon w PlusLidze - to może nastąpić już w środę. Większość z nich ma dostać tydzień przerwy. Wyjątkiem w lubelskiej drużynie będzie Wilfredo Leon, który ma się pojawić na kadrowych treningach dopiero 2 czerwca, podobnie jak doświadczeni kadrowicze z innych wciąż grających klubów. Część zawodników sama nie chciała zresztą planować po sezonie długiego rozbratu z siatkówką. "Ważne, że żaden z zawodników, którzy jeszcze grają w klubach, nie ma bardzo dużych problemów zdrowotnych. Przerwa dla nich zależy od tego, kiedy skończą sezon. Co do zawodników, którzy grali w Paryżu, mój pomysł jest taki, że przyjadą na kadrę 2 czerwca. Ale kiedy dzwoniłem do Tomka Fornala, powiedział: przepraszam, nie chcę mieć więcej niż dwa tygodnie przerwy, bo przytyję" - żartuje Grbić. "Po dwóch tygodniach przerwy z fizjologicznego punktu widzenia zaczynasz od zera. Dlatego myślę, że tydzień to dobra opcja". Siatkarz chce grać dla Polski, Nikola Grbić już go obserwuje. Sprawa utknęła w sądzie Ci, którzy dołączą do drużyny najpóźniej, nie tylko nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na towarzyski turniej Silesia Cup pod koniec maja, ale i nie pojadą na pierwszy turniej Ligi Narodów do Xi’an w Chinach, gdzie Grbić nie planuje zabrać żadnego z uczestników ostatnich igrzysk. W majowych sparingach z Bułgarią, Ukrainą i Niemcami można więc spodziewać się kadry złożonej głównie z mało doświadczonych zawodników - Grbić na razie planuje, że zabierze na Silesia Cup 16 siatkarzy. "Mamy trzy spotkania i myślę, że nie będzie zawodników, którzy zagrają w każdym spotkaniu. Będziemy dużo zmieniać. Rozumiem, że wynik jest ważny, ale dla mnie ważniejsze jest, by zobaczyć, jak zawodnicy będą w stanie zagrać w oficjalnym spotkaniu kadry. Czym innym jest gra w klubie, czym innym treningi w reprezentacji, a czym innym mecz kadry, kiedy patrzy na ciebie 10 tysięcy ludzi. Chciałbym zobaczyć, jak reagują w takich sytuacjach" - argumentuje Grbić. Później selekcjoner powinien wyłonić skład na turniej w Chinach. Zdecyduje też o losie siatkarzy, którzy są przymierzani do gry na Uniwersjadzie - niewykluczone, że niektórzy z nich pozostaną w treningach z pierwszą reprezentacją. Nikola Grbić odsłania plany. Nowość w kadrze, kibice zauważą od razu Kadrę czekają w tym sezonie zmiany personalne, ale nie tylko - również językowe. Na początku pracy z reprezentacją Polski Serb porozumiewał się z drużyną i mediami po angielsku. Z dziennikarzami w poprzednim sezonie zaczął już regularnie rozmawiać po polsku, ale wciąż głównym językiem w czasie treningów i meczów był angielski, w którym Grbić czuje się swobodniej. Teraz ma się to zmienić - m.in. po to, by uczynić drużynę trudniejszą do rozszyfrowania przez rywali. Możliwe więc, że zmianę "języka meczowego" Grbicia będzie słychać już w sparingach przed startem Ligi Narodów. Mecze w Silesia Cup zaplanowano na 28, 30 i 31 maja. Pierwsze spotkanie w Lidze Narodów Polska natomiast rozegra 11 czerwca. Korespondencja ze Spały, Damian Gołąb