Choć reprezentacja Polski nie brała udziału w pierwszym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Londynie, dąbrowianki miały trzy tygodnie, aby zregenerować siły oraz spokojnie potrenować. W składzie w tym czasie zabrakło ważnych filarów Tauronu MKS: Belgijek Frauke Dirickx i Charlotte Leys oraz Czeszki Ivany Plchotovej, które brały udział w turniejach prekwalifikacyjnych. Mogło to nieco pokrzyżować plan przygotowawczy trenera Waldemara Kawki do dalszej fazy rozgrywek. - Jesteśmy głodne gry, ta przerwa zmobilizowała nas do tego, żeby wyjść na parkiet w najbliższym meczu i zagrać na całego. Pracowałyśmy ostro i na początku czuć było brak tych trzech zawodniczek. Zrobiłyśmy jednak swoje, one do nas dołączyły i trenujemy w pełnym składzie od początku tygodnia, więc nie powinno być braków w naszej grze - podkreśla kapitan MKS-u, Magdalena Śliwa. Mecz z Aluprofem nie będzie jednak spacerkiem, mimo że zajmują on dopiero siódmą lokatę w tabeli. Choć z bielskiej ekipy odeszła rozgrywająca Katarzyna Skorupa i przyjmująca Anna Werblińska, w ich miejsce zostały sprowadzone inne reprezentantki Polski, Joanna Wołosz i Klaudia Kaczorowska. Z pewnością trzeba będzie też uważać na solidne zawodniczki takie jak atakująca Natalia Bamber oraz nowa Belgijka Liesbet Vindevoghel, występująca na przyjęciu. Na siatce koniecznie trzeba zwrócić uwagę na środkowe, Amerykankę Alexis Crimes (191 cm) oraz Gabrielę Wojtowicz (202 cm), które postawią niesamowicie wysoki blok. - W drużynie BKS-u sporo się zmieniło, to teraz inny zespół, który na pewno będzie walczył bardzo ambitnie. Na papierze ta drużyna jest młoda, ale ma potencjał i ważne będzie, jak się zachowa oraz jak zareaguje na nasze poczynania na boisku, ale życzyłabym sobie żebyśmy wygrały za trzy punkty - analizuje rozgrywająca Tauronu. Spotkania pomiędzy tymi dwoma zespołami są zawsze wielką niewiadomą. W poprzednim sezonie w rundzie zasadniczej obie ekipy były dla siebie bardzo gościnne, bo bielszczanki wygrały w Dąbrowie 3:1, ale w Bielsku dąbrowianki udanie zrewanżowały się im w trzech setach. W meczach o brąz Tauron MKS nie miał już nic do powiedzenia, przegrywając w tej rywalizacji 0:3. BKS i MKS zmierzyły się ostatnio w turnieju towarzyskim w Raciborzu. Dąbrowianki wygrały 3:1 i sięgnęły po puchar prezydenta. Czy powtórzą wynik z września? - Nikogo nie lekceważymy, przygotowujemy się do każdego meczu tak samo. Nastawiamy się na zacięty bój i mam nadzieję, że uda nam się wygrać. Spodziewamy się bardzo ciężkiej walki na trudnym terenie. BKS-u nigdy nie można lekceważyć - podkreśla rodowita bielszczanka grająca w Tauronie MKS, środkowa Małgorzata Lis.