Polskim siatkarzom pozostał już tylko jeden towarzyski mecz przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Maraton potyczek przed własną publicznością zakończy się w niedzielę o godzinie 19:30 w Ergo Arenie. Dzień wcześniej w Trójmieście odbyło się starcie z Japończykami, które obfitowało w emocje. Lepszą drużynę wyłonił dopiero tie-break. Ten padł łupem przyjezdnych. U Azjatów panowała jednak umiarkowana radość ze względu na to co wcześniej przydarzyło się Kentaro Takahashiemu. Chwile grozy w Trójmieście. Kentaro Takahashi stracił przytomność W jednej z akcji w czwartym secie środkowy poślizgnął się i uderzył o parkiet. Zawodnik sprawiał wrażenie wyraźnie oszołomionego, nie próbował wstawać o własnych siłach. Niezbędna okazała się pomoc służb medycznych. Obolałego sportowca przetransportowano na noszach do szatni, a z niej odesłano do pobliskiego szpitala na szczegółowe badania. Francuskiemu trenerowi kamień z serca spadł dopiero w niedzielne przedpołudnie. Według doniesień portalu "siatka.org", szczegółowa diagnostyka w placówce medycznej nie wykazała u Kentaro Takahashiego niczego poważnego. 29-latek wrócił już do kolegów z reprezentacji i w najbliższych dniach będzie kontynuował przygotowania do igrzysk olimpijskich. Zawodnik przy okazji uspokoił też kibiców w mediach społecznościowych. "Przepraszam za niepokój. Mam się dobrze" - napisał na Instagramie. Do zakończenia turnieju pozostał już tylko jeden mecz Z racji nieobecności Serbów, Japończycy na jednym spotkaniu zakończyli swoją grę w Ergo Arenie. W niedzielę pokażą się kibicom tylko na otwartym treningu. Początek o 16:30. Polacy zaś skonfrontują się trzy godziny później z Amerykanami. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.