O tym, że Wilfredo Leon po sezonie może zmienić klub, spekulowano już od kilku tygodni. Przyjmujący w bieżącym sezonie borykał się z problemami zdrowotnymi, przez które nie mógł regularnie grać, przez co media spekulowały, że nawet po powrocie do pełni sił może stracić miejsce w składzie. Sam zainteresowany uciął te dywagacje i ogłosił, że po zakończeniu rozgrywek odejdzie z Sir Safety Perugia. Momentalnie pojawiły się doniesienia o możliwych kierunkach transferu 30-latka. W grze miały być m.in. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Projekt Warszawa, a sam zainteresowany podsycił spekulacje ogłaszając w wywiadzie opublikowanym na oficjalnej stronie PlusLigi, że "jest za opcją, żeby grać w Polsce". Klamka zapadła, Aleksander Śliwka zdecydował. Siatkarz już wie, gdzie zagra w kolejnym sezonie Wilfredo Leon jednak nie zagra w PlusLidze? Włoskie media wieszczą poważny problem Jak się okazuje, urodzony na Kubie zawodnik nie jest jedynym siatkarzem Perugii łączonym z PlusLigą. Z doniesień "Super Expressu" wynika, że na celowniku Aluron CMC Warty Zawiercie znalazł się Ołeh Płotnicki. Prezes klubu w rozmowie z TVP Sport zdradził jedynie, że faktycznie, kontaktowano się z agentem siatkarza, ale obecnie nie trwają żadne rozmowy. I odniósł się do tematu ewentualnego transferu Leona do któregoś z zespołów PlusLigi. "Myślę, że w Polsce w "naturalny" sposób nie byłoby nikogo na niego stać. Nie sądzę, by ktokolwiek miał przygotowane możliwe środki na Wilfredo. Nie wykluczam jednak, że kieszenie klubów, szczególnie tych wspieranych przez spółki Skarbu Państwa, mogą być głębokie, jeśli politycy będą tego chcieli. Jeżeli pojawi się aspiracja polityczna, by zawodnik grał w Polsce, będą w stanie dopłacić" - ocenił. Słowa prezesa Warty potwierdzają ostatnie doniesienia włoskich mediów. Serwis volleyball.it opublikował listę możliwych transferów, do jakich może dojść po zakończeniu sezonu w lidze włoskiej. Kilka zdań poświęcono właśnie Leonowi, wskazując, że reprezentanta Polski w Perugii ma zastąpić Japończyk Yuki Ishikawa. Leon z kolei może związać się z jednym z tureckich klubów, ponieważ jedynie tamtejsze zespoły stać na opłacenie kontraktu 30-latka. To byłby duży zwrot w sprawie przyszłości przyjmującego, który przecież sam otwarcie zadeklarował, że chciałby grać w Polsce. Konsternacja wśród kibiców, chodzi o polskiego siatkarza. Niespodzianka była blisko