Dziewięciokrotny mistrz Polski przechodziło ostatnio perypetie finansowo-personalne. Po odejściu z funkcji prezesa Konrada Piechockiego nie było wiadomo, ile sponsor przeznaczy pieniędzy na zespół. Były obawy, że będzie miał jeden z najniższych budżetów w Plus Lidze, ale ostanie wieści są bardziej optymistyczne. Choć nie udało się zakontraktować największych gwiazd, mimo że podpisali wstępne umowy tzw. prekontrakty - Karola Butryna (dostał dwa razy większe pieniądze w Warcie Zawiercie) i Trevora Clevenota, to udało im się znaleźć alternatywę. Atakującym ma zostać Dawid Konarski, a jednym z nowych przyjmujących - według strony lodzkisport.pl Mateusz Mika. 32-letni przyjmujący ostatni sezon spędził w Turcji. Grał tam w zespole Tursad. Wcześniej w Polsce reprezentował Trefla Gdańsk, AZS Olsztyn i Resovię. Ma na koncie sześć medali mistrzostw Polski. Z reprezentacją Polski sięgnął po złoty medal mistrzostw świata w 2014 roku. Jest też brązowym medalista mistrzostw Europy (2011). Był też w kadrze na igrzyska olimpijskie w Rio De Janeiro (2016). Ostatni raz w kadrze wystąpił sześć lat temu. W Turcji grał w beniaminku tamtejszej ekstraklasy i drużyna spisała się powyżej oczekiwań. Tursad w sezonie zasadniczym zajął siódme miejsce. Play off skończył pozycję niżej. Polak był podstawowym zawodnikiem. Zdobył 295 punktów i atakował ze skutecznością 49 proc.. W końcu rozegrał cały sezon i chyba mógł zapomnieć o problemach zdrowotnych, które wcześnie go trapiły. Leczył m. in. zerwane więzadła krzyżowe w kolanie. Mice skończył się kontrakt w Turcji i ma wrócić do Polski. Rozmowy z zawodnikiem podjęła Skra, która na razie zakontraktowała tylko jednego przyjmującego - Bartłomieja Lipińskiego. Bełchatowianie budują zespół, który miałby bez problemów zakwalifikować się do play off, co nie udało się pierwszy od ponad 20 lat w poprzednim sezonie. To tez oznacza, że nie będzie grała w europejskich pucharach. Sezon nie powinien być więc zbytnio wyczerpujący fizycznie, co było korzystne dla podatnego na kontuzje Mikę.