Na turniejach takich jak mistrzostwa świata, a już zwłaszcza mistrzostwa świata juniorek, gdzie zespoły są szczególnie niestabilne, przyjeżdża wiele egzotycznych ekip prezentujących zróżnicowany poziom, jednakże takie wyniki jak ten w trzecim secie meczu Brazylia - Rwanda zdarzają się nader rzadko. Brazylijki wygrały z siatkarki z Afryki aż 25-2, co jest aż trudne do uwierzenia. Przecież samych błędów, zagrań w aut czy siatkę z reguły zdarza się każdemu więcej niż tylko dwa. Mistrzostwa świata w siatkówce. Brazylia gromi Rwanda jest jednym z dwóch reprezentantów Afryki na rozgrywanych w Belgii i Holandii mistrzostwach świata juniorek w siatkówce, a zatem bardzo istotnej imprezie dla zawodniczek do lat 20. Drugą ekipą jest Egipt. Egipcjanki przegrały pierwszy mecz 0-3 z Włoszkami, ale zdobywały w każdym secie po kilkanaście punktów. Natomiast Rwanda zaczęła od porażki 0-3 z Holandią i tam w setach dwukrotnie ugrała sześć, a raz pięć punktów. W drugim meczu z Brazylią afrykańskie siatkarki początkowo dzielnie walczyły, przegrały seta do 10, potem nawet do 15, ale wtedy przyszła ostatnia partia, zakończona wstrząsającym i rekordowym wynikiem 25-2 dla Brazylijek. Jeden punkt Rwandyjki wywalczyły po akcji środkowej Adeline Mutanguha, a drugi po błędzie rywalek. Set trwał 18 minut, a cały mecz - godzinę i siedem minut. Mistrzostwa świata juniorek mają w tym roku ogromne problemy logistyczne. Z powodu pandemii kilka ekip nie dotarło do Beneluksu - np. Kuba, Chiny czy Japonia, broniąca złotego medalu sprzed dwóch lat. Zastąpiły je drużyny Puerto Rico, Tajlandii i Białorusi.W mundialu bierze udział także reprezentacja Polski, która w pierwszym meczu pokonała Białoruś 3-0 (25-14, 25-19, 25-17). W sobotę 10 lipca o godz. 18 biało-czerwone zagrają z Włoszkami. W grupie jest jeszcze Egipt.