Szok w Polsce, definitywna wiadomość z Rosji. "Jesteśmy oszołomieni"
Jeden wielki szok - taki obraz płynie z Rosji po wydarzeniach z ostatnich godzin, które całkowicie zaskoczyły wszystkich. "Jesteśmy oszołomieni. Postaramy się zaakceptować i rozwiązać tę sytuację" - to wypowiedź dyrektora Biełogorje Biełgorod Siergieja Tietjuchina, siatkarskiej drużyny z tamtejszej ligi, który także nie dowierza w to, co się stało. Negatywnym bohaterem w tym kraju stał się słynny szkoleniowiec Gheorghe Cretu, który podjął raptowną i nieodwołalną decyzję.

57-letniego Rumuna Gheorghe Cretu nie trzeba przedstawiać polskim kibicom. Swoją historię w Polsce zaczął pisać w 2010 roku, od tego czasu zwiedził już kilka klubów w naszym kraju, a jego ostatnim miejscem pracy w naszej ojczyźnie była PGE GiEK Skra Bełchatów.
Trzęsienie ziemi w Rosji. Reakcje na decyzje Cretu
Plotki transferowe, które krążyły podczas minionego sezonu, zostały potwierdzone i brązowy medalista mistrzostw Europy z 2023 roku z reprezentacją Słowenii, przestał być trenerem drużyny z Bełchatowa. Postanowił wrócić tam, gdzie przed laty już także otworzył inny siatkarski rozdział, czyli do ligi rosyjskiej.
Klub Biełogorje Biełgorod był pierwszym w państwie prowadzącym nieustanną wojnę w Ukrainie, gdzie zdecydował się rozwijać fach trenerski. Było to w sezonie 2017/18, skąd później trafił do Asseco Resovii Rzeszów.
Drugi rozdział, po podpisaniu latem kontraktu, zdążył zostać otworzony raptem pięcioma meczami, gdy Cretu raptownie "wywrócił stolik".
- Opuszczam klub z powodów osobistych, które wolałbym zachować dla siebie. Jestem wdzięczny drużynie i kierownictwu klubu za tę szansę, ale czasami okoliczności biorą górę. Ta drużyna ma przed sobą świetlaną przyszłość i życzę im sukcesów - wszem wobec przekazał Rumun.
Konsternacja jest nieprawdopodobna. Zwłaszcza, co uwypuklił Jakub Balcerzak na portalu X, ledwie dwa dni wcześniej Cretu rozpływał się w zachwytach nad państwem rządzonym przez Władimira Putina. - Uwielbiam rosyjską kuchnię. Uwielbiam sposób, w jaki ludzie się komunikują, nawet jeśli mówimy różnymi językami. Cieszę się, że wróciłem do Rosji i mam możliwość pracy w tak silnej lidze. Jestem szczęśliwy.
Na postawę Cretu zareagowała też dziennikarka portalu siatka.org Ola Chmielowska. "Ja naprawdę doceniam kunszt trenerski Cretu, ale... jak ktokolwiek ma go traktować poważnie patrząc przez pryzmat ostatnich miesięcy (a może i lat)?" - zareagowała w mediach społecznościowych.
Rosyjski portal go31.ru podejrzewa, że sprawa ma drugie dno, przypominając że pierwsza przygoda Cretu z tym klubem także miała podobny mianownik, bowiem zakończyła się przedwcześnie.
Wygląda na to, że nigdy nie dowiemy się, w jakim stopniu czynniki osobiste mieszają się (lub nie) z wpływami zewnętrznymi i okolicznościami politycznymi













