Zespoły z Łodzi i Rzeszowa w pierwszych pięciu kolejkach TAURON Ligi wyłącznie wygrywały. Liderem był zespół z Łodzi, który dotąd nie stracił nawet punktu. To zmieniło się w czwartek, ale mimo porażki PGE Grot Budowlani pozostają na pierwszym miejscu. Spotkanie szóstej kolejki obfitowało jednak w nadzwyczajne emocje. Lepiej rozpoczęły rzeszowianki. Ryzykowały w polu zagrywki, szybko punkt blokiem zdobyła rozgrywająca Katarzyna Wenerska. I DevelopRes prowadził 9:6. Tyle że właśnie wtedy gospodynie wygrały trzy akcje z rzędu - ostatnią po autowym ataku Agnieszki Korneluk - i doprowadziły do wyrównania. Ten scenariusz w pierwszym secie się powtarzał: przyjezdne uciekały, łodzianki je doganiały. W końcówce to zespół Grot Budowlanych objął prowadzenie 22:20, kiedy rywalki zaskoczyła zagrywka Weroniki Sobiczewskiej. Seta i tak rozstrzygnęła jednak gra na przewagi. I to pełna emocji. Ostatecznie decydujące okazały się ręce Korneluk, która zablokowała atak Jeleny Blagojević i przesądziła o zwycięstwie rzeszowianek 30:28. Polska siatkarka to fenomen. Aż żal, że nie zagra w reprezentacji TAURON Liga. DevelopRes Rzeszów szedł po zwycięstwo. I przyszła zapaść Druga partia to znów przede wszystkim niewielka, ale jednak przewaga DevelopResu. Nie malała między innymi dzięki zdecydowanej postawie Wenerskiej. Rozgrywająca, która po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Joannę Wołosz może zostać "reżyserką" gry polskiej kadry, wymogła na trenerze challenge. Sędziowie początkowo odgwizdali dotknięcie siatki, ale po powtórce okazało się, że dotknęły jej jedynie włosy Wenerskiej. A to już za błąd uznawane nie jest i to rozgrywająca miała rację. Po drugiej stronie wyraźną liderką w drugiej partii była atakująca Terry Enweonwu. To było jednak za mało na zespół z Rzeszowa. Po zagrywce Moniki Fedusio w końcówce przewaga DevelopResu sięgnęła pięciu punktów. Skończyło się zresztą nawet wyższą wygraną - 25:18. Na trzecią partię zespół PGE Grot Budowlanych wyszedł z ważną zmianą - w szóstce pojawiła się Paulina Damaske. Reprezentantka Polski zastąpiła Blagojević i stworzyła parę przyjmujących z Karoliną Drużkowską. I łodzianki w końcu doczekały się mocnego otwarcia - prowadziły 6:2. Zaczęły się więc również zmiany po stronie rzeszowskiej, gdzie boisko opuściła Wenerska. Przewaga gospodyń jednak rosła. Grały odważnie w ataku, znów nie do zatrzymania była Enweonwu. DevelopRes nie miał nic do powiedzenia, łodzianki rozbiły rywalki aż 25:14. Siatkarski diament ma w końcu rozbłysnąć. To może być liderka polskiej kadry Siatkówka. PGE Grot Budowlani Łódź miały już piłki meczowe, ale to nie wystarczyło W czwartej partii gra znów się wyrównała. Łodzianki do swojego arsenału dodały punkty blokiem. Po kilku minutach gospodynie znów zaczęły jednak uciekać rywalkom. Gdy przewaga rosła, pod siatką rozpętała się też potężna dyskusja. Rzeszowianki nie chciały się zgodzić z jedną z decyzji sędziego, którą podjął po obejrzeniu powtórki wideo - skończyło się upomnieniem za opóźnianie gry. Po chwili asem serwisowym zaskoczyła je Alicja Grabka i PGE Grot Budowlani prowadzili już siedmioma punktami. Ponownie skończyło się siatkarskim nokautem i wygraną łodzianek 25:12. Tę zapaść DevelopResu trudno było wytłumaczyć. Rzeszowianki w końcu się jednak podniosły. W tie-breaku prowadziły dwoma punktami, ale znów zanotowały słabszą serię. Liderką łodzianek została Damaske, która niemal nie myliła się w ataku. I po chwili gospodynie przy zmianie stron prowadziły już 8:5. Znów punkty regularnie zdobywała Drużkowska, przewaga sięgnęła czterech punktów... i to w grze PGE Grot Budowlanych coś się zacięło. Łodzianki prowadziły tylko 10:9. Później miały dwie piłki meczowe, ale przyjezdne doprowadziły do gry na przewagi. I w końcu to rzeszowianki wygrały 19:17 - kluczowy atak wykonała Fedusio. Złe wieści w sprawie Magdaleny Stysiak. To wciąż się nie zmienia