- Nie wyglądało to dobrze, choć piątkowy mecz był już lepszy niż czwartkowy (Polacy również przegrali 1:3 - przyp.red.) - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" drugi trener Alojzy Świderek. - Słabo radziliśmy sobie zwłaszcza w ataku i to wcale nie dlatego, ze Łukasz Żygadło źle rozgrywał. Pewnie, że chłopak nie jest do końca zgrany z drużyną. Przecież wcześniej on wcale nie grał w kadrze. Ale inni zawodnicy muszą mieć do niego więcej zaufania. Przecież Paweł Zagumny też nie zawsze był precyzyjny - dodał asystent Raula Lozano. - Czesi są mocni fizycznie i świetnie poukładani taktycznie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby awansowali nawet do finału ME - ocenił rywali Świderek. W piątkowym spotkaniu z Czechami nie grał Piotr Gruszka, który został ojcem. - Po porannym treningu do Piotrka zadzwonił lekarz, który powiedział, że ma półtorej godziny na dojechanie do szpitala, w którym rodzi jego żona. Piotrek wsiadł w samochód i był przy narodzinach córeczki - mówił Świderek. W rozpoczynających się 2 września mistrzostwach Europy nasi południowi sąsiedzi grać będą w grupie 2 w Belgradzie z Serbią i Czarnogórą, Francją, Grecją, Holandią i Hiszpanią. Polacy swoje mecze będą rozgrywać w Rzymie. W skład grupy 1, oprócz naszej reprezentacji, wchodzą: Włosi, Rosjanie, Portugalczycy, Ukraińcy i Chorwaci. Awans do półfinałów uzyskają po dwie najlepsze drużyny z obu grup.