Stefano Lavarini ostrzega, to czeka polskie siatkarki. Zdecydowany argument
Z trzema zwycięstwami i jedną porażką do drugiego turnieju Ligi Narodów przystąpią siatkarki reprezentacji Polski. W Belgradzie na "dzień dobry" w środę o 16:30 zagrają z reprezentacją Holandii. Poza nimi "Biało-Czerwone" zmierzą się także z zawodniczkami USA, Niemiec i Serbii. Jak podkreślił szkoleniowiec kadry Stefano Lavarini nadchodząca rywalizacja będzie zdecydowanie trudniejsza.

Od trzech zwycięstw w pierwszym turnieju zmagania w Lidze Narodów rozpoczęły siatkarki kadry Polski. W Pekinie uległy tylko raz - po tie-breaku lepsza okazała się Turcja. Mimo to Polki są w czołówce tabeli fazy interkontynentalnej i zajmują czwartą lokatę. Do Belgradu udały się w bardzo podobnym składzie. Lavarini zdecydował się bowiem na dokonanie tylko trzech zmian. W miejsce Olivii Różański pojawiła się Paulina Damaske, a za Sonię Stefanik i Dominikę Pierzchałę zagra Weronika Centka-Tietianiec i Magdalena Jurczyk.
Włoski szkoleniowiec tuż przed rozpoczęciem rywalizacji w Serbii wyjawił, że przygotowania przed pierwszym turniejem w Chinach nie były do końca udane. W jego opinii zespół nie zdołał osiągnąć odpowiedniej jakości.
- Na pierwszy turniej pojechaliśmy po etapie przygotowań, które nie były w pełni satysfakcjonujące. Nie chodzi mi o poziom zaangażowania, bo dziewczyny miały bardzo dobre nastawienie i odpowiednio zorganizowaliśmy naszą pracę, ale nie udało nam się osiągnąć dużej jakości przed pierwszym turniejem - powiedział cytowany przez Przegląd Sportowy Onet.
Jednakże Polska w czterech meczach uległa tylko Turcji, a pozostałe trzy udało się wygrać bez większych kłopotów. Lavarini zdradził jednak, że okres między turniejami został wraz z drużyną odpowiednio przepracowany.
- Mimo to było w nim kilka dobrych momentów, które dodały nam pewności siebie. Mimo pewnych trudności, w kluczowych momentach, byliśmy w stanie pokazać to, na co nas stać. Dlatego czas pomiędzy powrotem z Chin a wylotem do Belgradu, poświęciliśmy na pracę nad tym, co było dla nas istotne po analizie pierwszego turnieju. Jednak im trudniejszy jest test, tym lepiej rozumiesz, gdzie musisz poświęcić więcej uwagi, żeby zrobić krok naprzód - tłumaczył.
Polki wracją do gry. Na start Holandia
Pierwsza szansa do prawdziwiej weryfikacji zespołu będzie już w środę. O 16:30 "Biało-Czerwone" zmierzą się z Holandią. Trener zespołu zapytany o rywalki odpowiedział jednoznacznie. Zdradził też, że turniej w Belgradzie będzie zdecydowanie trudniejszy niż wcześniejszy, ponieważ w wielu czołowych zespołach szansę na grę dostaną najlepsze siatkarki.
- Wszystko będzie istotne. Właściwie do każdego meczu możemy odnieść to, że będziemy chcieli swoją zagrywką sprawić rywalkom trochę problemów, przez co spowolnić ich grę w ataku. To z kolei może nam pomóc. Poza tym musimy zapewnić sobie nasz atak. Rywalizacja w Belgradzie będzie trudniejsza niż wcześniej. W kilku drużynach powrócą kluczowe zawodniczki - mówił cytowany przez "PS".


