Bogdanka LUK Lublin, Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie i PGE Projekt Warszawa. Któraś z tych czterech drużyn wyjedzie z Krakowa jako zdobywca siatkarskiego pucharu Polski. Rok temu lublinianie swój udział skończyli na półfinale, lecz w tym roku liczą na nieco więcej, o czym dla WP SportoweFakty opowiedział Jan Nowakowski, środkowy Bogdanki. - W zeszłym roku przyjechaliśmy tutaj zobaczyć, na co nas stać. W tym mam nadzieję, przyjechaliśmy po to, aby cieszyć się z kolejnego trofeum albo przynajmniej pokazać bardzo dobrą siatkówkę - rozpoczął. 30-latek wraz z drużyną wygrał już jedno trofeum, europejski puchar Challenge. Do tego są także w półfinale play-offów rozgrywek PlusLigi, gdzie będą walczyć o medale. Jak tłumaczy, niezależnie od wyniku kibice są szczęśliwi z ich dotychczasowych poczynań. - Podejrzewam, że spełniliśmy wszystkie oczekiwania kibiców, może nawet z nawiązką. Oczywiście, patrząc na papier na początku sezonu, ciężko było cokolwiek przewidzieć. Mimo przyjścia do drużyny Wilfredo Leona, który jest niesamowitym siatkarzem, nie wiedzieliśmy, czy uda nam się stworzyć taki kolektyw, który będzie wygrywał. Pokazaliśmy jednak, że potrafimy przekuć to w siatkówkę na bardzo wysokim poziomie - powiedział. W ćwierćfinale mistrzostw Polski podopieczni Massimo Bottiego po trzech meczach wyeliminowali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Ostatni z nich miał miejsce w ubiegłą niedzielę (6 kwietnia). Jak przyznaje Nowakowski, udało im się odpowiednio zregenerować. - Czasu było na tyle dużo, żeby się zregenerować. Nie były to też jakieś długie i ekstremalnie kosztowne zdrowotnie mecze, a na pewno bardzo fajne w kontekście budowania siatkarskiej jakości. Jestem bardzo zadowolony, że one były i dały troszeczkę presji, troszeczkę takiego cięższego grania. To bardzo przydatne przed meczami, które czekają nas w ten weekend - zdradził. Puchar Polski to dopiero początek rywalizacji Bogdanki z Jastrzębskim Rywalem Bogdanki LUK Lublin w półfinałowych starciach zarówno w pucharze Polski jak i w PlusLidze będą zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, w tym wicemistrzowie olimpijscy: Tomasz Fornal, Łukasz Kaczmarek i Norbert Huber. Do tej pory wszystkie starcia w tym sezonie wypadało właśnie na ich korzyść. Środkowy wierzy jednak, że tym razem może się to zmienić. - Do tej pory te mecze z Jastrzębskim Węglem wyglądały tak, że to rywale byli w stanie w jakimś momencie spotkania nas przełamać i później już dociągnąć wynik na swoją stronę. Tutaj chcemy pokazać, że my też potrafimy grać. Mam nadzieję, że może nas trochę zlekceważą i będziemy w stanie tym razem zrobić psikusa. Szczerze wierzę w to, że nasz zespół jest w stanie zagrać naprawdę dobry mecz i rywalizować z Jastrzębiem na najwyższym poziomie - mówił. Niecały tydzień po zakończeniu rywalizacji w Krakowie wróci walka w play-offach PlusLigi. Czasu na odpoczynku nie będzie zatem zbyt wiele. Siatkarz zaznacza, jak ważne będzie zadbanie o zdrowie. - Myślę, że w tych meczach półfinałowych dużym faworytem każdego spotkana będzie ten, kto tutaj podczas pucharu odniesie mniejsze straty zdrowotne - podkreśłił dla WP SportoweFakty. Puchar Polski ruszy w sobotę. Na 14:45 zaplanowany jest start spotkania Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin. O 18:00 ma się rozpocząć drugie starcie, PGE Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie. Obydwa mecze będzie można śledzić na żywo podczas relacji tekstowej w Interii Sport.