Trener Ferdinando de Giorgi wystawił więc rezerwowy skład, który mógł prowadzić 2:0, ale dość pechowo przegrał pierwszego seta. W końcówce czwartego było 23:21, ale mistrz Polski nie wykorzystał szansy na wyrównanie. Dwa ostatnie punkty z zagrywki zdobył Antonin Rouzier. To była pierwsza porażka polskiego zespołu. Spotkanie w Stambule nie miało wielkiego ciężaru gatunkowego dla kędzierzynian, którzy byli pewni awansu do fazy play-off z pierwszego miejsca w grupie, choć chcieli zachować miano drużyny niepokonanej w bieżącej edycji LM. Z kolei gospodarze, którzy wcześniej zwyciężyli tylko raz, mieli jedynie iluzoryczne szanse na dalszy udział w rozgrywkach, które w dodatku uzależnione były od rozstrzygnięć w innych grupach. Trener de Giorgi posłał do boju siatkarzy zazwyczaj rezerwowych, a jedynym "szóstkowym" zawodnikiem w wyjściowym składzie pozostał środkowy Łukasz Wiśniewski. Po wyrównanym początku pierwszej partii zmiennicy ZAKS-y odskoczyli na kilka punktów (16:12). Na przewagę złożyły się w równym stopniu skuteczne ataki, m.in. ze środka Patryka Czarnowskiego, co błędy siatkarzy BBSK, w tym znanego z polskiej ligi Francuza Nicolasa Marechala. Później w grze gości coś się zacięło, a turecka ekipa skutecznie kontrowała i objęła prowadzenie. Nie pomógł czas wzięty przez włoskiego szkoleniowca ZAKS-y i zespół ze Stambułu wygrał seta 25:23 po udanym zbiciu Chorwata Marko Maticia. W drugim w głównej roli wystąpił młody Kamil Semeniuk, który punktował w ataku i sprawił rywalom sporo kłopotów serwisem. To po jego efektownym ataku Zaksa prowadziła 8:6, co było jedyną dwupunktową różnicą przed pierwszą przerwą techniczną. Później przewaga gości tylko rosła, a spory udział miał w tym również dobrze dysponowany Wiśniewski. Skończyło się 25:16 i w meczu był remis. Trzeci set należał do byłego gracza ZAKS-y Antonina Rouziera. To Francuz "trzymał wynik" po stronie BBSK. Mistrzowie Polski wyszli jednak na prowadzenie 17:15 dzięki mocnej i precyzyjnej zagrywce rozgrywającego Grzegorza Pająka, ale nie potrafili jej utrzymać. Po atakach w aut Semeniuka i Dominika Witczaka zrobiło się 24:21 dla gospodarzy. Partia zakończyła się po zepsutym serwisie przez Mateusza Bieńka, który chwilę wcześniej po raz pierwszy pojawił się na boisku. W czwartej odsłonie długo zanosiło się, że dojdzie do tie-breaka. Drużyna z Kędzierzyna wygrywała m.in. 9:5, później 15:13, a przewagę powiększył jeszcze asem serwisowym Pająk. Później jednak gościom przytrafiło się kilka błędów i BBSK zniwelował straty. Na 23:21 gości wyprowadził pojedynczym blokiem Bieniek, który w czwartym secie zastąpił Czarnowskiego. Niewielkiej przewagi nie udało się jednak dowieźć mistrzom Polski do końca seta. Najpierw nie wykorzystali setbola, a w grze na przewagi skuteczniejsi okazali się gospodarze. Mecz asem z zagrywki zakończył Rouzier. Francuz zdobył 25 pkt dla gospodarzy. W ZAKS-ie najlepszy pod tym względem był Witczak - 18. Losowanie fazy play-off - w piątek. By awansować do turnieju finałowego w Rzymie, którego gospodarzem będzie w dniach 29-30 kwietnia będzie w Rzymie ekipa Sir Sicoma Colussi Perugia, kędzierzynianie będą musieli wyeliminować jeszcze dwóch przeciwników. Stambuł BBSK - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:23, 16:25, 25:22, 26:24) BBSK: Marko Matić, Arslan Ekci, Kadir Cin, Oezkan Hayirli, Antonin Rouzier, Nicolas Marechal, Burak Mert (libero) oraz Nicolas Le Goff, Caner Peksen. ZAKSA: Kamil Semeniuk, Łukasz Wiśniewski, Dominik Witczak, Rafał Buszek, Patryk Czarnowski, Grzegorz Pająk, Korneliusz Banach (libero) oraz Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero). Grupa A: BBSK Stambuł - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:1 (25:23, 16:25, 25:22, 26:24) Noliko Maaseik - Dynamo Moskwa 2:3 (22:25, 25:18, 30:28, 18:25, 12:15) tabela: M Z P sety pkt 1. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 6 5 1 16-5 15 2. Dynamo Moskwa 6 4 2 14-10 11 3. BBSK Stambuł 6 2 4 9-14 7 4. Noliko Maaseik 6 1 5 8-17 3