Od początku to Ślepsk nadawał ton rozgrywce. W pewnym momencie goście mogli mieć trzy punkty przewagi, ale zablokowany został Bartłomiej Bołądź. Następnie atak fatalnie zepsuł Cezary Sapiński (6:6). Kilka akcji później Bołądź popełnił błąd odbicia (8:8). Mimo tego początek meczu mógł się podobać, bo drużyny dzielnie grały w obronie. Nysianie za często psuli zagrywkę, oddając punkty za darmo. Grę gospodarzy rozbiła natomiast błędna decyzja sędziego. Stal zacięła się w ataku, co odbiło się na wyniku (11:15). Gdy wydawało się, że przyjezdni mają wszystko pod kontrolą, nagle w prosty sposób stracili oni dwa "oczka" (18:15). Gracze z Nysy mieli szanse na zbliżenie się do rywala, ale finalnie sami sobie nie pomagali, dlatego przegrali premierową odsłonę. W drugim secie uwydatniły się braki w obu ekipach. Do gry defensywnej trudno mieć zastrzeżenia, bo siatkarze wyciągali naprawdę trudne piłki. Inne elementy pozostawiały jednak sporo do życzenia. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha nawet po przemeblowaniu składu nie mogli złapać rytmu, co potwierdził blok na Kamilu Kwasowskim (6:8). Gościom nie szło zresztą wiele lepiej. Emocji dodawał fakt, że awarii uległ system challenge. Kolejne wątpliwe decyzje sędziów podnosiły temperaturę na boisku. W tym wszystkim lepiej zaczęli odnajdować się gospodarze. Po asie serwisowym Patryka Szczurka wyszli oni na prowadzenie 15:12. Przewagę dobrymi zagraniami powiększył Kwasowski (18:13). W końcówce seta różnica między zespołami zrobiła się bardzo wyraźna. Spotkanie miało podobne tempo w trzeciej odsłonie. Tym razem jednak Ślepsk szybko zaczął przeważać. Nieudaną kiwkę Patryka Szwaradzkiego zgasił Piotr Łukasik. W dwóch następnych akcjach atakujący także nadział się na blok (8:13). Trener szybko sięgnął po zmiany, dlatego na boisko po dłuższej przerwie wrócili Wassim Ben Tara i Marcin Komenda. Roszady nic nie dały, bo nysianie kompletnie się rozsypali, popełniając zbyt wiele kosztownych błędów. Stelmach próbował na to zareagować, ale suwałczanie robili swoje, dzięki czemu zdecydowanie wygrali seta. Wydawało się, że Stal jeszcze nie złożyła broni (4:1). Wystarczyła jednak chwila, by goście skutecznym blokiem wyrównali (4:4). Chwilę później w dołek wpadł Kwasowski, myląc się w ataku i zostając zablokowanym (5:8). Siatkarze z Nysy nie złożyli broni, łapiąc kontakt po kontrze skończonej przez Bartosza Bućkę i punktowej zagrywce Patryka Szczurka (11:12). Do zaskakującej sytuacji doszło przy stanie 14:11 dla przyjezdnych. Lekkie spięcie pod siatką mieli Mateusz Czunkiewicz i Bućko. Sędzia uznał, że obu siatkarzom... należy się czerwona kartka. W dalszej części odsłony Ślepsk konsekwentnie trzymał przewagę do samego końca spotkania. Stal Nysa - Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (22:25, 25:17, 15:25, 21:25) MVP: Bartłomiej Bołądź Przyjęcie: 61% (28%) - 44% (17%)Atak (skuteczność): 42% - 50%Blok: 8 - 13Asy (błędy): 6 (20) - 2 (13)