Lorenzetti to uznane nazwisko na siatkarskim rynku. Najwięcej sukcesów osiągnął z Trentino, w którym pracował od 2016 roku. 59-letni trener w tym czasie dwukrotnie doprowadził klub do finału Ligi Mistrzów. Jego przekleństwem okazała się jednak Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, z którą przegrał dwa finały w 2021 i 2022 r. Jakby tego było mało, w tym sezonie to właśnie po starciu z kędzierzynianami odpadł w ćwierćfinale. Przygodę z Trentino, z którym wygrał również m.in. Puchar CEV, Superpuchar Włoch i klubowe mistrzostwo świata, zakończył jednak z przytupem. W rywalizacji o mistrzostwo Włoch jego zespół pokonał bowiem Cucine Lube Civitanova. To czwarty taki tytuł Lorenzettiego. Propozycje, która zaskoczyła Lorenzettiego. "Nie spodziewałem się telefonu" Ale nawet taki sukces nie sprawił, że Włoch zostaje w klubie. Skusiła go oferta z Perugii, uważanej za jeden z najbogatszych klubów świata. Lorenzetti twierdzi jednak, że był zaskoczony propozycją z klubu należącego do Gino Sirciego. - Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się telefonu z Perugii. Bardzo doceniłem fakt, że prezydent klubu osobiście się w to zaangażował. Zaczęliśmy się poznawać i z mojej strony zrobię wszystko, by ta znajomość przyniosła efekty - mówi trener, cytowany przez oficjalny serwis Perugii. Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk bez europejskich pucharów W nowym klubie Lorenzetti spotka Leona i Semeniuka. Pierwszy gra w Perugii od 2018 r., przychodził do klubu jako najlepszy siatkarz świata. Zespół, którego został kapitanem, nie zdołał jednak od tego czasu zdobyć ani mistrzostwa Włoch, ani wygrać Ligi Mistrzów. Nie odmienił tego również Semeniuk, który trafił do drużyny przed rokiem z ZAKS-y jako MVP finału LM. W zakończonym niedawno sezonie Perugia długo była nie do pokonania. Drużyna, którą prowadził Andrea Anastasi, w sezonie zasadniczym nie zanotowała ani jednej porażki. Później jednak przegrała półfinał LM z ZAKS-ą, a w ćwierćfinale ligi włoskiej odpadła z Allianzem Milano. Na domiar złego zakończyła sezon przegraną batalią o piąte miejsce z Vero Volley Monza. Ta pozycja dawała Perugii ostatnią szansę na grę w europejskich pucharach. Sirci nie przedłużył więc umowy z Anastasim. Lorenzetti będzie mógł skupić się na rywalizacji we Włoszech. - Chciałbym, by moja Perugia była drużyną, która atakuje przeciwnika przez cały czas, jest agresywna i niczego nie przyjmuje za pewnik w żadnym z meczów. Będziemy zaangażowani na mniejszej liczbie frontów i dlatego będziemy musieli od razu dążyć do doskonałości - przekonuje nowy szkoleniowiec drużyny z Umbrii. Polski klub wraca do Ligi Mistrzów. Święto po latach rozczarowań