Pierwszy set meczu sąsiadów w ligowej tabeli stał pod znakiem bloków. Na początku więcej notowali ich siatkarze z Nysy. Kiedy w krótkim czasie dwa razy zatrzymali ataki rywali, a kontratak wykończył Remigiusz Kapica, prowadzili 9:6. Po chwili jednak punkty blokiem zaczęli zdobywać również goście. W tym elemencie błysnęli środkowy Moustapha M'Baye oraz rozgrywający Kamil Droszyński, który tym razem pojawił się w szóstce kosztem doświadczonego Niemca Lukasa Kampy. Trefl doprowadził do remisu 12:12 i przed kilka minut wynik oscylował wokół remisu. Gospodarze na dobre zyskali prowadzenie przy stanie 20:18, po dwóch kolejnych punktowych blokach. Problemem ich rywali było przyjęcie zagrywki, w końcówce nie poradzili sobie z zagrywką Kelliana Motty Paesa. Łącznie PSG Stal zdobyła w pierwszej partii aż siedem punktów blokiem przy czterech rywali. Ostatnia akcja to jednak błąd w ataku Piotra Orczyka. Po analizie wideo okazało się, że choć skutecznie zaatakował, wylądował na stronie Stali nieco szybciej niż piłka. Trener Trefla Mariusz Sordyl protestował, ale efektów i zmiany decyzji nie było. Posada trenera wisi na włosku. Siatkarze zareagowali, nerwy na koniec PlusLiga. PSG Stal Nysa miała już piłkę meczową. Trefl Gdańsk się wybronił Na początku drugiej partii siatkarze z Nysy poszli za ciosem. Rozpoczęli od prowadzenia 4:0, przy którym Sordyl poprosił o przerwę. Problemem gdańszczan była zwłaszcza skuteczność z lewego skrzydła, gdzie dopiero za siódmym razem pierwszy punkt atakiem zdobył Jakub Czerwiński. Po chwili jednak goście nieco zmniejszyli straty, ale ten stan nie utrzymał się długo. Trener Trefla wprowadził na boisko Kampę, ale PSG Stal i tak uciekła na aż pięć punktów. W ofensywie gospodarzy coraz lepiej spisywał się Michał Gierżot, który dodał również punkt zagrywką. Do tego cały czas bronią siatkarzy z Nysy był blok - w tym secie dorzucili nim kolejnych sześć punktów. To właśnie blok przypieczętował zdecydowaną wygraną Stali 25:17. Drużyna z Nysy w tym sezonie zawodzi, pracę w klubie stracił trener Daniel Pliński. Ale akurat z Treflem w pierwszej rundzie wygrała. To było już zresztą trzecie z rzędu zwycięstwo Stali w rywalizacji obu drużyn. W PlusLidze wciąż nie mogła być jednak pewna swego, na dziewięć meczów przed końcem fazy zasadniczej miała pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Trefl jest tylko o jedno miejsce wyżej, na 12. pozycji, ale miał aż osiem "oczek" zapasu nad Stalą. Trzeciego seta lepiej rozpoczęli jednak gdańszczanie. W ich składzie był Kampa, a także przyjmujący Gijs Jorna, który zastąpił Czerwińskiego. Trefl szybko wypracował cztery punkty przewagi, ale równie szybko ją stracił - wyrównanie było przede wszystkim dziełem zagrywek Paesa. Dwa asy serwisowe Kapicy dały zaś gospodarzom prowadzenie 13:11. Kiedy jednak w końcu gdańszczanie odpowiedzieli blokiem Orczyka, PSG Stal przegrywała 17:19. I rywali już nie dogoniła. W ostatniej akcji w przyjęciu pomylił się Gierżot, z czego skorzystał Pietraszko. Gospodarze przegrali 22:25. PSG Stal nie dopilnowała sprawy w trzecim secie, a czwarty od początku wymykał się jej z rąk. Goście szybko uciekli na cztery punkty, dobrze spisywał się Orczyk. Petrella wprowadził na boisko doświadczonych rezerwowych, Patryka Szczurka i Wojciecha Włodarczyka. I obaj pomogli drużynie, to po bloku Szczurka siatkarze z Nysy doprowadzili do wyrównania. Pierwszy raz prowadzenie objęli przy stanie 16:15. Liderem w ofensywie był w tym secie Kapica. Trefl odpowiedział i wygrywał 23:21, ale i to było za mało na Stal. Wygrała trzy kolejne akcje i po jeszcze jednym bloku miała piłkę meczową. Nie wykorzystała jej, goście się obronili, a po asie serwisowym Aliaksieia Nasewicza wygrali 28:26. Stal Nysa pogrążona w tie-breaku. Nasewicz i Orczyk w natarciu Gospodarze zmarnowali okazję, by zamknąć mecz, a w tie-breaku musieli gonić rywali. Trefl opierał atak na Nasewiczu i Orczyku, szybko odskoczył na trzy punkty. 21-letni atakujący, uważany za jeden z największych polskich talentów na tej pozycji, skończył ważny kontratak, Kapica zaatakował w aut, i goście prowadzili już 8:3. Przewaga jeszcze wzrosła, gdańszczanie zaczęli punktować nawet blokiem. Skończyło się spektakularnym zwycięstwem Trefla 15:8. Nagroda dla MVP spotkania przypadła Nasewiczowi. PSG Stal: Kapica, Zerba, El Graoui, Paes, Kramczyński, Gierżot - Szymura (libero) oraz Kosiba, Dulski, Szczurek, Włodarczyk Trefl: Nasewicz, Pietraszko, Czerwiński, Droszyński, M'Baye, Orczyk - Koykka (libero) oraz Sobański, Jorna, Mordyl, Kampa Historyczny wyczyn polskich siatkarek w pucharach. 37:35, a potem jeszcze złoty set