Spotkanie świetnie rozpoczęli gospodarze, szybko przejmując inicjatywę (7:2). W ich grze działało wszystko, co asem serwisowym potwierdził Robert Taht. Lublinianie natomiast szczególnie słabo radzili sobie z wykończeniem akcji. To nie tak, że LUK nie miał okazji do odrobienia strat, ale zespół zawodził podczas kontr, gdyż brakowało ataku i asekuracji. Z czasem dysproporcja między zespołami była bardziej wyraźna. Bełchatowianie regularnie nękali przeciwników zagrywką. Goście nie mieli natomiast żadnego punktu zaczepienia.Beniaminek nie złożył broni, dzięki czemu w drugiej odsłonie miał więcej do powiedzenia. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie pękali przy kontrach, co pomagało im utrzymywać dość wyraźne prowadzenie (15:12). Sytuacja jednak nagle się odwróciła. Przyjezdni stracili skuteczność. Skra wyrównała, blokując Bartosza Filipiaka (17:17). W końcówce zespół z Lublina ponownie zyskał nieznaczną przewagę, tracąc ją przy wielu kontrowersjach i licznych wideoweryfikacjach. Ostatecznie doszło do gry na przewagi, którą atakiem zakończył Robert Taht. LUK Lublin z kapitalnym powrotem W trzeciej odsłonie ekipy prowadziły wyrównaną grę. Nawet jeśli ktoś próbował odskoczyć, to po chwili szybko trwonił niewielką zaliczkę. Wydawało się, że impas w grze przerwał Atanasijević, zamieniając kontrę na punkt (13:11). Po chwili jednak znów był remis. Taki obraz gry trwał do stanu 21:21. Wtedy to zagrywkę zepsuł Taht, a następnie niemoc w ataku złapał Atanasijević (21:24). Problemy gospodarzy potwierdził fakt, że seta błędem skończył Milad Ebadipour.Lublinianie złapali wiatr w żagle i szybko zaczęli prowadzić w czwartej partii. Pomógł w tym asem serwisowym Bartosz Filipiak (8:5). Bełchatowianie popełniali zdecydowanie za dużo błędów oraz nie kończyli ataków. W dalszej części seta Skra była już kompletnie rozbita. Pojawiały się problemy z płynnością w grze, a rywale bezlitośnie to wykorzystywali (18:11). Slobodan Kovac poszukał jeszcze zmian, ale rezerwowi nie dokonali zaskakującego powrotu. Decydującą partię asem otworzył Jakub Wachnik. To dało gościom komfort, bo choć wynik oscylował wokół remisu, to bełchatowianie cały czas musieli gonić (5:5). Przy stanie 8:8 zagrywkę zepsuł Mateusz Bieniek. Od tego momentu LUK na chwilę zdominował rywala. Świetny fragment zaliczył Wojciech Włodarczyk, zdobywając dwa punkty z rzędu (12:8). Gospodarze walczyli do końca, asa zdobył jeszcze Taht (12:13), lecz tym samym zagraniem mecz skończył Włodarczyk. PGE Skra Bełchatów - LUK Lublin 2:3 (25:16, 26:24, 22:25, 18:25, 12:15)MVP: Wojciech Włodarczyk Przyjęcie: 51% (29%) - 36% (18%)Atak (skuteczność): 50% - 44%Blok: 6 - 7Asy (błędy): 6 (20) - 7 (17)