Podopieczni Roberto Santilliego dość niespodziewanie wygrali pierwszy mecz w Bełchatowie 3:2. W drugim spotkaniu bełchatowianie zrehabilitowali się, pokonując rywali 3:1. Jastrzębianie nie wykorzystali atutu własnej hali i trzecie spotkanie finałowe przegrali dosyć wyraźnie. W zespole Jastrzębskiego Węgla zawiedli przede wszystkim Igor Yudin i Paweł Abramow. Australijski atakujący nie mógł przebić się przez szczelny blok Skry, a kiedy nawet już mu się to udawało, to często się mylił, posyłając piłkę w aut. Skuteczne ataki Yudina były bardzo nieliczne. Abramow również zagrał poniżej swoich możliwości. Rosjanin kiepsko spisywał się zarówno w ataku, jak i w przyjęciu zagrywki. Trener Santilli próbował ratować sytuację zmieniając Abramowa, ale wejście na plac gry Sebastiana Pęcherza niewiele zmieniło. W zespole Skry z bardzo dobrej strony pokazał się Mariusz Wlazły, który jak najbardziej zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Bełchatowianie bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd przeciwnika. Czwarty mecz rywalizacji odbędzie się we wtorek w Jastrzębiu. Skra jest już o krok od wywalczenia po raz szósty z rzędu mistrzowskiej korony. Po meczu powiedzieli Trener Skry Jacek Nawrocki: "Przygotowywaliśmy się na długą walkę z Jastrzębiem, Mieliśmy świadomość, jak to będzie wyglądało jadąc tu. Wyrównaliśmy straty, które ponieśliśmy u siebie, ale tak naprawdę wynik stoi dalej otworem. Dzisiaj trochę się możemy pocieszyć, a za moment przejść do jutrzejszego spotkania". Trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Santilli: "Gratulacje dla Skry nie tylko z powodu wyniku, ale przede wszystkim gry. Zagrali tak dobrze, jak dawno nie widziałem. W naszym wykonaniu to nie był najlepszy mecz. W każdym elemencie rywale byli lepsi a to, że różnica punktowa na koniec nie była duża to zasługa tego, że się nie poddawaliśmy. Musimy być źli z powodu wyniku, ale wiemy, że to jeszcze nie koniec. Jutro zobaczycie inny zespół". Kapitan Jastrzębskiego Węgla Grzegorz Łomacz: "Skra była dziś od nas lepsza. Wygrała zasłużenie, a jutro powalczymy znów". Kapitan Skry Mariusz Wlazły: "Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wygranej. Było to ciężkie spotkanie. Popełniliśmy dziś mniej błędów niż w Bełchatowie. Jutro kolejny mecz i na pewno będzie walka". Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 22:25, 25:27) Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Nowik, Hardy, Yudin, Czarnowski, Abramow, Rusek (L) oraz Master, Pęcherz, Azenha PGE Skra Bełchatów: Wlazły, Pliński, Kurek, Falasca, Winiarski, Możdżonek, Gacek (L) oraz Antiga, Bąkiewicz Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1-2. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/jastrzebski-wegiel-pge-skra-belchatow,2135">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów!</a>