Dla urodzonej w Warszawie siatkarki ostatnie sezony są niezwykle udane. W latach 2009-10 dwukrotnie ze Scavolini Pesaro wywalczyła mistrzostwo Włoch, rok później z Fenerbahce Stambuł sięgnęła po tytuł w Turcji. Dwa lata temu podpisała kontrakt z jedynym prywatnym klubem siatkarskim w Chinach - Evergrande Kanton. Przed rokiem ta drużyna wygrała ligowe rozgrywki, a w obecnym sezonie ma szansę powtórzyć ten sukces. We wtorek we własnej po raz drugi pokonała w półfinale New Century Zhejiang 3:1 i znów stanie do walki o tytuł najlepszego zespołu Chin. - Celem przed sezonem była obrona tytułu. Mimo różnych wzlotów i upadków, cieszę się, że jesteśmy blisko jego realizacji. Oba półfinały były bardzo trudne, ale na pewno pomogło nam zwycięstwo w pierwszym wyjazdowym spotkaniu - powiedziała reprezentantka Polski, która wraz z Włoszką argentyńskiego pochodzenia Caroliną Costagrande stanowi o sile mistrza Chin. W finale Evergrande zmierzy się z najlepszym zespołem rundy zasadniczej - Bohai Bank Tianjin, miejscowości leżącej niedaleko Pekinu. W ubiegłym roku drużyna Skowrońskiej-Dolaty w półfinale rozgrywek wyeliminowała tego rywala. Zespół Bohai Bank wcześniej przez dziewięć lat nieprzerwanie zdobył mistrzostwo Chin. - Dlatego sądzę, że będzie to mój najtrudniejszy finał spośród wszystkich, które miałam okazję zagrać. Przez to, że ograłyśmy je w ubiegłym sezonie, kibice nas tam nie cierpią. W hali Tianjin jest w ogóle specyficzny, mało przyjazny klimat. Ludzie palą tyle papierosów, że pod koniec meczu ciężko jest oddychać. A kibice uczą się wulgaryzmów po angielsku, żeby nas dodatkowo zdeprymować - opowiedziała dwukrotna mistrzyni Europy. Rywalizacja w finale toczy się dwóch zwycięstw. Gospodarzem pierwszego spotkania będzie Evergrande. Drugi i trzeci mecz odbędzie się na boisku rywala. Finał rozgrywek nie oznacza jednak dla Skowrońskiej-Dolaty końca sezonu klubowego. Jej zespół w kwietniu w Wietnamie wystąpi w klubowych mistrzostwach Azji. W przypadku zwycięstwa, Evegrande zagra w klubowych mistrzostwach świata. - Faktycznie, w porównaniu z ubiegłym rokiem, sezon mi się trochę wydłużył. Wracam do Polski pod koniec stycznia i myślę, że dostanę co najmniej miesiąc urlopu. Ale w marcu będę musiała znów pojawić się w Kantonie i zacząć przygotowania do mistrzostw Azji - poinformowała 29-letnia siatkarka.