"Trudno mówić, że to, co się dziś stało, mnie satysfakcjonuje. Oczekiwałem bardziej zdecydowanych działań" - oświadczył minister Biernat. "Z tego co dzisiaj możliwe, to wiceprezes P. podał się do dymisji sam, prezes P. jeszcze nie podjął tej decyzji. W związku z tym statutowe możliwości są bardzo ograniczone. Zarząd podął decyzję co do następnego spotkania 16 grudnia i zwołania walnego zebrania oceniającego dotychczasową działalność PZPS. Mam nadzieję, że tam dojdzie do konsekwentnego działania w celu wyboru nowego prezesa związku" - dodał minister. "Zawsze oczekuje się działań dobrych dla sportu. Myślałem, że prezes rozumie swoją sytuację i sytuację, w jakiej stawia całą siatkówkę w Polsce. Jak się okazuje, nie do końca to rozumie" - podkreślił Andrzej Biernat. "Musimy działać zgodnie z procedurami. Jeśli rzeczywiście nic się nie wydarzy, to jedyną możliwością, jaką ma minister sportu, to jest wystąpienie do sądu o ustanowienie kuratora w związku i przeprowadzenie nowych wyborów. Czekamy na 16 grudnia, zobaczymy, ci się wtedy wydarzy ale to ostatni okres oczekiwania". Czytaj także:<a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/news-afera-w-pzps-aresztowany-wiceprezes-zrezygnowal-z-funkcji,nId,1565175">Skandal po mistrzostwach świata - jest pierwsza dymisja!</a>