Aż trudno w to uwierzyć, ale siatkówka debiutowała na igrzyskach olimpijskich bardzo późno, jako jedna z ostatnich gier zespołowych. Dopiero w 1964 roku rozdano pierwsze medale i jeden z nich zdobyła Polska. Nie byli to jednak siatkarze, ale właśnie siatkarki. One pierwsze utorowały drogę do sukcesów polskiej siatkówki, podobnie zresztą jak po jej odrodzeniu w XXI wieku - tu także panie pierwsze wygrywały mistrzostwa Europy, jeszcze w 2003 i 2005 roku. Lata sześćdziesiąte to okres siły polskiej siatkówki kobiecej, która sięgnęła po medale olimpijskie dwukrotnie - w 1964 roku w Tokio oraz ponownie w 1968 roku w Meksyku. Za każdym razem były to krążki brązowe. Jak wiele znaczą, doceniamy dzisiaj, gdy męska drużyna biało-czerwonych od lat bezskutecznie bije się o olimpijski medal, próbując nawiązać do sukcesów zespołu Huberta Wagnera, a polska drużyna kobieca nawet na igrzyska nie jeździ. Polskie siatkarki czekają już 55 lat Od medalowych igrzysk w Meksyku w 1968 roku minęło ponad 50 lat, a są one znamienne o tyle, że stanowią ostatni przypadek, gdy polskie siatkarki zdobyły medal imprezy światowej. Nie europejskiej, bo tutaj miały wspomniane złote krążki w 2003 i 2005 roku za czasów Złotek trenera Andrzeja Niemczyka. Na świecie jednak nawet wtedy przebić się nie mogły - występy na mistrzostwach świata w 2006 czy 2010 roku kończyły się fatalnie, sukcesu nie przyniósł także jedyny w tym stuleciu start olimpijski w Pekinie w 2008 roku. Polskie siatkarki faworytkami w Lidze Narodów Mamy więc 55 lat czekania na medal polskich siatkarek w ujęciu światowym, co jest o tyle istotne, że akurat w siatkówce kobiecej to zespoły spoza Europy stanowią od lat wiodącą siłę. Kiedyś były to Japonia, Kuba, Chiny, Peru, teraz to zwłaszcza Amerykanki (mistrzynie olimpijskie), Brazylijki (wicemistrzynie olimpijskie i wicemistrzynie świata) czy Chinki (mistrzynie olimpijskie z Rio w 2016 roku). Realną walkę z ekipami pozaeuropejskimi potrafi nawiązywać w Europie w zasadzie tylko Serbia. Na korzyść Polski działa fakt, że z Ligi Narodów na skutek wojny w Ukrainie wykluczona jest Rosja, jednakże warto pamiętać, że Rosjanek nie było również rok temu. A wtedy Polska nie odegrała w Lidze Narodów większej roli i zajęła 13. miejsce. W półfinałach z Europy znalazły się Serbia i Turcja, z czego to Serbki zdobyły trzecie miejsce. Siatkarki Lavariniego stać na wiele Tegoroczny sukces Polek w Lidze Narodów to zatem kwestia zbudowania dobrego zespołu przez selekcjonera Stefano Lavariniego, a trzeba przy tym pamiętać, że Polska nie gra jeszcze w najsilniejszym możliwym zestawieniu. To pokazuje, że możliwości drużyny są duże i już na tym etapie stać ją na wiele. Ważna zmiana w meczach o medale Ligi Narodów Po pokonaniu Niemek polskie siatkarki znalazły się w półfinale Ligi Narodów, co jest wydarzeniem nie tylko bez precedensu, ale może doprowadzić do zdobycia pierwszego medalu imprezy światowej przez Polki od 55 lat. Od igrzysk w Meksyku w 1968 roku, kiedy Polki wyprzedziły jedynie siatkarki Związku Radzieckiego i Japonii, a 25 października 1968 roku biało-czerwone przypieczętowały brązowy medal wygraną 3:1 nad czwartym Peru. Polskie siatkarki na imprezach światowych: Mistrzostwa świata 1952 - srebro Mistrzostwa świata 1956 - brąz Mistrzostwa świata 1962 - brąz Igrzyska 1964 Tokio - brąz Igrzyska 1968 Meksyk - brąz