Powiedzenie "kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3" idealnie obrazuje środowe spotkanie Sir Safety Perugia z Allianz Milano. Było to starcie w ramach ćwierćfinału fazy play-off, w którym zmierzyły się ekipy z odległych biegunów tabeli, dlatego tym bardziej przegrana lidera fazy zasadniczej na własnym terenie zaskoczyła wszystkich kibiców. 9 marca osiem czołowych drużyn SuperLegi rozpoczęło zmagania w fazie play-off. Już drugiego dnia najważniejszej części sezonu doszło to konfrontacji pierwszej z ósmą ekipą włoskiej ekstraklasy. I tak starcie Sir Safety z Allianz w ramach ćwierćfinału wydawało się formalnością dla ekipy Wilfredo Leona, Macieja Muzaja i Vitala Heynena. Rzeczywistość jednak okazała się nieco inna, niż przewidywano. Pierwsze dwa sety przebiegły koncertowo w wykonaniu drużyny z Perugii. Leon brylował na parkiecie, reszta siatkarzy dotrzymywała mu kroku, co to wystarczyłoby wygrać pewnie 25:18 i 25:21. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź W trzeciej i czwartej partii siatkarze z Mediolanu rozkręcali się wraz z przebiegiem spotkania i w końcówkach zgotowali gospodarzom zacięte batalie, w których ostatecznie ekipa prowadzona przez Heynena uznała wyższość rywali 25:27 i 31:33. W decydującym secie również nie brakowało emocji, ale ostatecznie przyjezdni przechylili szalę na swoją korzyść i wygrali 17:15. Losy zespołu z Perugii w ćwierćfinałach nie są jeszcze przesądzone, bowiem już za cztery dni 14 marca Leon i spółka będą mieli okazję na rewanż na terenie rywala. Sir Safety Conada Perugia - Allianz Milano 2:3 (25:18, 25:21, 25:27, 31:33, 17:19) NP, Polsat Sport Czytaj też na Polsatsport.pl