Kochanowski to bez wątpienia jeden z największych talentów w polskiej siatkówce w ostatnich latach. W kadetach i juniorach sięgał po triumfy w mistrzostwach świata i Europy. Był też kapitanem "złotej" drużyny, która w ubiegłym roku w czeskim Brnie w pięknym stylu zdobyła tytuł najlepszej drużyny globu do 21 lat. Gromiąc Kubę w finale 3-0, młode Orły odniosły 48. zwycięstwo z rzędu. Kochanowski znalazł się w kadrze na mistrzostwa Europy seniorów, które były rozgrywane w Polsce. Występ w tej imprezie zakończył się klapą "Biało-Czerwonych", a jednym z nielicznych zawodników, przy których można było postawić plus był właśnie Kochanowski. U Vitala Heynena młody środkowy jest niemal pewniakiem. Z pięciu dotychczas rozegranych spotkań wystąpił w czterech w wyjściowym składzie i w każdym spisywał się bardzo dobrze. Więcej rozegrał jedynie libero Paweł Zatorski. Kochanowski i Bartosz Kwolek są najmłodszymi zawodnikami w obecnej kadrze Orłów, a wygląda na to, że od pierwszego z wymienionych selekcjoner "Biało-Czerwonych" zaczyna ustalanie składu. - Myślę, że to tak nie jest do końca, bo cały czas gramy w różnych konfiguracjach. Z tego co mi podpowiada doświadczenie z poprzedniego weekendu, podejrzewam, że w niedzielę przeciwko Niemcom nie wyjdę w podstawowym składzie. Dotychczas tak było, że każdy środkowy grał po dwa mecze. To wcale nie jest tak, że jestem podstawowym środkowym, nie do ruszenia. Tak jest po prostu wybierany skład - stwierdził skromnie Kochanowski. Jak na środkowego nie imponuje warunkami fizycznymi (199 cm wzrostu), ale nadrabia to szybkością i intuicją w bloku, co pokazał choćby w pojedynku z Chinami, kiedy aż pięć razy zatrzymał rywali. W rankingu najlepszych blokujących Ligi Narodów Kochanowski jest wiceliderem. Jedynie "wieżowiec" Dmitrij Muserski jest lepszy. Rosjanin ma średnią 0,83 skutecznego bloku na set, a Kochanowski 0,75. Kochanowski pracuje solidnie, żeby znaleźć się w kadrze na mundial we Włoszech i Bułgarii, gdzie Polacy będą bronić tytułu. - Rywalizacja jest na każdej pozycji i każdy, kto jest na boisku chce zaprezentować z jak najlepszej strony. Między innymi dlatego, że za jakiś czas, kiedy będziemy blisko imprezy docelowej tego sezonu, czyli mistrzostw świata, trener Heynen na pewno będzie wracał w przeszłość i przypominał sobie, kto jak radzi sobie z graniem pod presją - mówi Kochanowski. Z Łodzi Robert Kopeć