Aleksander Śliwka po raz drugi w styczniu został wybrany Reprezentantem Tygodnia Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Niespełna 26-letni zawodnik prezentuje obecnie bardzo wysoką formę. Nieprzeciętne umiejętności potwierdził także podczas ostatniego meczu Plus Ligi, wygranego przez jego zespół w Warszawie z Projektem 3-1. Skrzydłowy wicemistrza Polski zdobył w nim aż 17 punktów z 21 ataków. To właśnie w dużej mierze dzięki niemu Grupa Azoty ZAKSA w dalszym ciągu jest jedynym niepokonanym zespołem rozgrywek w tym sezonie. W 16 spotkaniach podopieczni rumuńskiego trenera Georghe’a Cretu nie potrafili znaleźć pogromcy. - Mecz z Projektem wcale nie był najlepszy w moim wykonaniu. W pierwszym secie popełniłem wiele błędów własnych, w ogóle słabo weszliśmy jako drużyna w ten mecz. W kolejnych trzech setach graliśmy już swoją siatkówkę i wróciliśmy na właściwe tory. W trzeciej partii było co prawda trochę nerwówki, ale potrafiliśmy zachować zimną krew i pokazaliśmy jakość, którą w tym sezonie już w kilku spotkaniach zaprezentowaliśmy. - Niestety borykamy się z problemami zdrowotnymi tak jak większość zespołów. Nie chodzi tutaj tylko o zakażenia, ale też kontuzje. W takich momentach na parkiet muszą wchodzić zmiennicy, na szczęście nasi wykonują swoją pracę bardzo dobrze i nie obniżają poziomu gry. Dzięki temu w dalszym ciągu jesteśmy w stanie kontynuować świetną passę wygranych spotkań. Dla nas ta znakomita passa nie jest jednak najważniejsza, a to, aby po sezonie zasadniczym mieć jak najlepsze rozstawienie przed play-offami. Nie liczymy rekordów, chcemy przede wszystkim w dobrym zdrowiu dotrwać do najbardziej istotnych meczów w obecnym sezonie. Wiemy, że one coraz bardziej się zbliżają dlatego pracujemy z dużą pokorą, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu. Mam nadzieję, że utrzymamy dobrą grę. Poziom rozgrywek w tym sezonie jest bardzo wysoki i o sukces nie będzie łatwo. Naszym celem jest mistrzostwo Polski – deklaruje Aleksander Śliwka. Liga Mistrzów siatkarzy. Aleksander Śliwka: Chcemy awansować do fazy pucharowej Dziś Grupa Azoty ZAKSA miała rozegrać kolejny mecz w Lidze Mistrzów, ale z powodu licznych zakażeń w polskiej drużynie spotkanie z rosyjskim Lokomotivem Novosibirsk zostało przełożone. Rosjanie przyjechali już do Polski i teoretycznie mogli wygrać mecz walkowerem. Goście przyjęli jednak postawę fair-play, nie interesowały ich trzy punkty zdobyte przy zielonym stoliku. Ostatecznie mecz zostanie rozegrany 12 lutego, jednak już nie w hali wicemistrzów Polski, a w Rosji. - Już raz graliśmy z Lokomotivem w tym sezonie. Wygraliśmy tam za trzy punkty (3-1, przyp. red.), ale wiemy, że to jest bardzo mocny zespół z czołówki ligi rosyjskiej. Potrafią grać na wysokim poziomie, mają dużą jakość, mogą postawić nam w rewanżu bardzo trudne warunki. Przy zachowaniu odpowiedniej koncentracji jesteśmy w stanie wygrać z nimi po raz drugi i przybliżyć się do awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów – mówi nam mierzący 196 centymetrów siatkarz. W tabeli Ligi Mistrzów ZAKSA zajmuje drugie miejsce ze stratą jednego punktu do Lube Civitanova oraz przewagą czterech nad zespołem z Rosji. Kolejny mecz w Champions League polski zespół powinien rozegrać 8 lutego na wyjeździe z ostatnim w tabeli słoweńskim Mariborem. Wobec zakażeń koronawirusem termin także tego pojedynku może ulec zmianie. Nikola Grbić selekcjonerem. Aleksander Śliwka: Prezes zawsze dokonywał dobrych wyborów Tymczasem lider ZAKSY oprócz dobrych występów w Lidze Mistrzów i zwycięstwa w Plus Lidze oczekuje w tym sezonie także na powołania do reprezentacji Polski. Selekcjonerem kadry został dwa tygodnie temu Nikola Grbić, były trener klubu z Kędzierzyna-Koźla. - Bardzo się cieszę z tego wyboru. Pracowałem z Nikolą Grbiciem i wiem, że jest to szkoleniowiec z ogromnym doświadczeniem, jest świetnym trenerem. Jestem przekonany, że będzie w stanie bardzo dobrze pokierować utalentowaną grupą naszych siatkarzy, wznieś ją na wyżyny umiejętności oraz poprowadzić do zdobycia medali na ważnych turniejach. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski to bardzo mądry człowiek, gdy był prezesem w naszym klubie zawsze świetnie wybierał trenerów. Mam nadzieję, że reprezentacja Polski w dalszym ciągu będzie zdobywać medale – zakończył mistrz świata z 2018 roku. Rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż