Jeszcze przed miesiącem Bogdanka LUK Lublin boleśnie odbiła się od turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski, przegrywając półfinał z JSW Jastrzębskim Węglem. Teraz klub, który ściągnął do Polski Wilfredo Leona, może jednak świętować pierwszy w historii tytuł mistrza Polski. W czwartym meczu finałowym lublinianie po raz trzeci pokonali Aluron CMC Wartę Zawiercie i po zwycięstwie 3:0 zakończyli rywalizację o złoto. Nagrodę dla MVP ostatniego spotkania finałowego otrzymał Marcin Komenda, rozgrywający drużyny, ale nie ma wątpliwości, że liderem zespołu był Leon. Siatkarze z Lublina jak jeden mąż opowiadali w wywiadach, jak wielką inspiracją i przykładem jest dla nich urodzony na Kubie przyjmujący. W czasie celebracji mistrzostwa Polski Leon znów wystąpił w roli głównej. PlusLiga. Wilfredo Leon świętuje w nietypowy sposób. "Czy my to kiedyś widzieliśmy?" Kilka minut po ostatnim gwizdku, po pierwszym zwycięskim tańcu na środku boiska, Leon chwycił bowiem za nożyczki. Oprócz niego to samo zrobili m.in. Komenda i środkowy Jan Nowakowski. Siatkarze zaczęli pieczołowicie odcinać siatkę rozwieszoną na środku parkietu. Później owinięty tym "trofeum" paradował właśnie Nowakowski. "Czy my to kiedyś widzieliśmy? Chyba nie" - skomentował sytuację Tomasz Swędrowski, który wraz z Wojciechem Drzyzgą relacjonował spotkanie na antenie Polsatu Sport 1. Siatkarze poszli w ślady koszykarzy. Ci zwyczajowo odcinają siatki pod koszem po zdobyciu mistrzostwa. Przyznać jednak trzeba, że mają nieco mniej roboty niż siatkarze, bo siatka rozwieszona nad linią środkową ma ponad dziewięć metrów szerokości. Mistrzostwo Polski nie jest jedynym tegorocznym sukcesem Bogdanki LUK. Wcześniej klub założony w 2013 r. w debiutanckim występie na europejskich boiskach sięgnął po Puchar Challenge. Wówczas świętował jednak triumf na boisku finałowego rywala, Cucine Lube Civitanova z Włoch. W kolejnym sezonie klub z Lublina zagra w Lidze Mistrzów. Jak zapewniał w rozmowie z Interią Sport Krzysztof Skubiszewski, prezes klubu, w Bogdance LUK pozostanie większość siatkarzy z obecnej drużyny. To daje nadzieję na kolejne sukcesy. "Jesteśmy szczęśliwi tutaj, gdzie jesteśmy. Wygraliśmy Puchar Challenge ze świetną drużyną, finalistą ligi włoskiej. Byliśmy w finałach Pucharu Polski, jesteśmy w finale mistrzostw Polski, czego na startu sezonu w ogóle się nie spodziewaliśmy na starcie sezonu. Trzeba więc tylko ten skład utrzymać, wprowadzić delikatne korekty po to, by być lepszym w przyszłym sezonie" - przekonuje.