W sobotę "biało-czerwoni" zmierzą się z Portugalią, natomiast w niedzielę rywalem podopiecznych Stanisława Gościniaka będzie Kazachstan. Do Aten pojedzie tylko zwycięzca tego turnieju. "W tym spotkaniu nie chodziło, czy zagramy pięknie czy brzydko - powiedział trener Stanisław Gościniak. - Nie występujemy w konkursie piękności. Przylecieliśmy na turniej, żeby wygrać trzy mecze. Do Aten brakuje nam już tylko dwóch zwycięstw. Naszym najtrudniejszym rywalem będzie Portugalia. W meczu z Wenezuelą chodziło o wygranie jak najmniejszym nakładem sił. I ten cel osiągnęliśmy." Mecz z Wenezuelą zaczął Dawid Murek. Jego zagrywka nie zrobiła wielkiego wrażenia, ale as atutowy rywali Ernardo Gomez zaatakował w aut i tak już było do końca. Zawodnik ten częściej się mylił i był bardzo daleki od swojej normalnej dyspozycji, gdy zdobywał po 30 punktów w spotkaniu i sam rozstrzygał o losach rywalizacji. Wie o tym najlepiej Dawid Murek, bowiem obaj siatkarze na co dzień występują w lidze greckiej. "Jest to na pewno zawodnik znakomity - mówił przed meczem Dawid Murek. - W każdym spotkaniu trzeba na niego zwracać szczególną uwagę. Jestem przekonany, że poradzimy sobie z nim." Gomez nie będzie tego meczu mile wspominał. Murek był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na parkiecie w pierwszym secie. To przede wszystkim jemu polski zespół zawdzięcza zwycięstwo w tej partii. Na początku pierwszego seta Polska prowadziła 6:4 i 10:7. Rywale wyrównali, głównie za sprawą Thomasa Ereu, który w tej części meczu był liderem swojego zespołu. Potem polski zespół ponownie osiągał przewagę 2-3 punktów. Jednak gdy przy stanie 22:20 atak Dawida Murka został zatrzymany, trener Gościniak wziął czas. Na szczęście obeszło się bez nerwowej końcówki, gdyż trzy kolejne punkty zdobyli polscy siatkarze. Przebieg drugiego seta był podobny. Siatkarze obu zespołów popełniali dużo błędów. Jednak więcej mieli ich Wenezuelczycy i gdy Polska prowadziła 19:14 oraz 23:20 wydawało się, że nic złego stać się nie może. Polski zespół pokazał, że jest mistrzem w zmianie napięcia i po źle ocenionym torze lotu piłki oraz dwóch błędach w przyjęciu polskiego zespołu, rywale doprowadzili do remisu, a następnie po autowym ataku Dawida Murka objęli prowadzenie 24:23. Ci, co przewidywali czarny scenariusz szybko musieli zmienić zdanie. Robert Prygiel zaprezentował skuteczne zbicie, a w dwóch następnych akcjach wyróżnił się Piotr Gruszka i Polska prowadziła 2:0. Na tym skończyły się emocje w tym meczu. W trzecim secie Polska praktycznie cały czas miała przewagę 2-3 punktów. Przy stanie 22:20 Ernardo Gomez raz jeszcze zepsuł zagrywkę. Jego atak przy piłce meczowej był autowy. Siatkarz Olympiakosu Pireus po raz kolejny pokazał, że w piątkowy wieczór był bez formy. W drugim piątkowym meczu Portugalia pokonała Kazachstan 3:0 (25:16, 25:18, 25:19). Polska - Weneuela 3:0 (25:21, 26:24, 25:22) Polska: Zagumny, Rybak, Gołaś, Szczerbaniuk, Murek, Gruszka, Ignaczak (l) oraz Stelmach, Prygiel Wenezuela: Valera, Gomez, Royes, Marquez, Ereu, Cedeno, Valderrama (l) oraz Blanco, Manzabillo, Diaz, Mendez Wyniki pierwszego dnia: Polska - Wenezuela 3:0 (25:21, 26:24, 25:22) Portugalia - Kazachstan 3:0 (25:16, 25:18, 25:19) Tabela: 1. Portugalia 1-0 2 3:0 Polska 1-0 2 3:0 3. Wenezuela 0-1 1 0:3 Kazachstan 0-1 1 0:3 Program kolejnych spotkań sobota Kazachstan - Wenezuela (16.00) Polska - Portugalia (18.15) niedziela Polska - Kazachstan (15.00) Portugalia - Wenezuela (17.00)