"Na razie jest konkretnie. Na początku krótkie spotkanie, co nas czeka, co będziemy robić. Hasła są bardzo zwięzłe, żadnego przerywania, tłumaczenia. Jeżeli ktoś rozumie, to rozumie, a jak nie, to ma problem. Nie ma tutaj lania poezji, długich przemów. Duży akcent jest położony na praktykę, mało teorii" - ocenił kapitan polskiej reprezentacji Piotr Gruszka. Mimo, że Anastasi jest Włochem, na zajęciach mówi się po angielsku. "Trener spytał w jakim języku chcielibyśmy się porozumiewać i tak wyszło. Po raz pierwszy nie ma z nami tłumacza. Musielibyśmy tę rolę przejąć, a przecież nie jesteśmy od tego. Oczywiście, jeśli ktoś czegoś nie wie, to pomagamy sobie. Hasła są jednak szybkie i krótkie, rzadko się zdarza, by trzeba było coś tłumaczyć" - dodał Gruszka. Siatkarze zgodnie powtarzają, że intensywność zajęć jest znacznie większa, niż w ostatnich latach, a największy akcent położony jest na ustawienia taktyczne. "I podoba mi się to. Cieszy mnie, że nie uczyliśmy się wszystkiego od początku. Trener podpowiada w szczegółach typowo siatkarskich. Wszystko poparte jest mocną siłą. Trenujemy konkretne ustawienia i tak chyba powinno być. Czuję, że każdy trening to pożytek" - podkreślił libero PGE Skry Bełchatów Paweł Zatorski. Treningi odbywają się dwa razy dziennie i trwają nawet do trzech godzin. Zdaniem Gruszki wpływ na to ma krótki okres, jaki mają do dyspozycji przed pierwszymi oficjalnymi meczami w Lidze Światowej. "Jest mało przerw i duża intensywność. Wszyscy wiemy, że nie ma czasu i od razu pierwszego dnia graliśmy sześć na sześć. Oczywiście trener pyta się za każdym razem, jak się czujemy, by też nie przesadzić, ale na razie nikt nie narzeka" - zapewnił. Trochę z boku wszystko obserwuje Sebastian Świderski, który do formy wraca po kontuzji i nie znalazł się w wąskiej kadrze na pierwszą część sezonu reprezentacji. "Trudno mi oceniać, ale na pewno jest inaczej niż w ostatnich latach, ale i my się zmieniliśmy. Gdy kadrę obejmował Argentyńczyk Raul Lozano było to dla nas całkowicie nowe doświadczenie, przekazywał nam ideę innej siatkówki. Natomiast teraz można powiedzieć, że tych piłek odbijamy znacznie więcej. W ciągu trzech godzin jest znacznie więcej wyprowadzonych ataków, mniej techniki i pracy indywidualnej, natomiast więcej pracy opartej na grze zespołowej" - ocenił. Siatkarze podkreślają, że Anastasi próbuje wprowadzić całkowicie nowe elementy. Są nowe założenia, taktyka gry, asekuracji, obrony. "Trochę inne rozwiązania z kontrataku, czy z pierwszej akcji, ale przede wszystkim na bloku. Na każdym treningu dowiadujemy się czegoś nowego" - dodał Świderski. Wszyscy są świadomi, że do pierwszych meczów Ligi Światowej z Amerykanami (27-28 maja w Łodzi) pozostało niewiele czasu. Szkoleniowiec próbuje różnych rozwiązań, jednym z nich jest przesunięcie z przyjęcia do ataku Zbigniewa Bartmana. "Na pewno jest przymierzany na tę pozycję, ale nie wiem jakie są ustalenia" - przyznał Świderski. Z treningowych zajęć wynika, że w pierwszym składzie powinni wybiec m.in. libero Krzysztof Ignaczak, przyjmujący Michał Ruciak i Bartosz Kurek, atakujący Bartman, blokujący Karol Kłos i rozgrywający Paweł Woicki. "To wszystko jednak tylko spekulacje. Oczywiście ważne jest, by jak najszybciej wykrystalizować pierwszy skład, ale na pewno będą jeszcze przymiarki" - zaznaczył Gruszka.