Patrik Indra w 2022 roku po raz pierwszy związał się z zagranicznym klubem, podpisując kontrakt z Chaumont VB 52. Razem z francuskim zespołem dwukrotnie zajmował drugie miejsce w mistrzostwach kraju, a po sezonie 2023/2024 postanowił poszukać nowych wyzwań. I związał się ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa, gdzie szybko stał się gwiazdą drużyny, a po pewnym czasie także całych rozgrywek. Indra razem z przyjmującym Miladem Ebadipourem stał się siłą napędową drużyny, która nie dość, że po raz pierwszy w historii zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski, to jeszcze jest na dobrej drodze do wywalczenia prawa udziału w play-offach. Norwid po 21 rundach zajmuje szóste miejsce w tabeli, a w play-offach zobaczymy osiem najlepszych ekip po zakończeniu fazy zasadniczej. PlusLiga. Patrik Indra o trudnych początkach w Polsce Czeski atakujący od dłuższego czasu przewodzi w rankingu najlepiej punktujących (obecnie ma 465 "oczek" po 21 kolejkach), ma na swoim koncie też najwięcej statuetek dla MVP. I dość nieoczekiwanie wyrasta na jednego z najlepszych zawodników rozgrywek, chociaż, jak sam teraz przyznał w rozmowie z TVP Sport, początki nie były dla niego łatwe. "Tak, teraz czuję się naprawdę pewny siebie, ale po pierwszym meczu z Suwałkami myślałem, że wyrzucą mnie z klubu po dwóch tygodniach" - wyznał, nawiązując do pierwszego meczu sezonu ze Ślepskiem Suwałki, przegranym przez klub z Częstochowy 1:3. Jego zespół już tracił nadzieję. I wtedy wkroczył Wilfredo Leon. Co za odpowiedź Patrik Indra o zarobkach w Polsce: To inny świat Siatkarze Norwida szybko powetowali sobie porażkę ze Ślepskiem, bo w kolejnej rundzie ograli 3:0 MKS Będzin, a później sprawili ogromną niespodziankę, pokonując po tie-breaku Jastrzębski Węgiel. "Dopiero po meczach z Będzinem i Jastrzębiem poczułem, że moja pewność siebie wraca. Teraz jest już lepiej" - zdradził Indra. 27-letni atakujący został zapytany także o warunki, na jakie mogą liczyć siatkarze grający w Czechach. W odpowiedzi porównał je do tego, co czeka na zawodników w PlusLidze. "Teraz w Czechach można dostać naprawdę dobry kontrakt, ale Polska to inny świat, jeśli chodzi o pieniądze. W moim kraju nie zarobi się na resztę 'życia po życiu'" wyznał. Indra już w listopadzie przedłużył kontrakt z Norwidem, co postanowił teraz wyjaśnić. Jak przekazał, otrzymał bardzo dobrą ofertę, a że widzi swoją przyszłość w klubie z Częstochowy, nie miał wątpliwości, jaką decyzję podjąć. Pytany o to, czy nie chciał poczekać na oferty z innych zespołów, odpowiedział jednoznacznie. "Nigdy się nie wie, czy dalej będzie się grało tak dobrze. Tak, czasami można przegapić jakąś ofertę i to działa w dwie strony. Dostałam jednak świetną propozycję z Częstochowy. Nie chcę być chciwy i nie doceniać tego, co mam" - przyznał. Polski siatkarz jasno w kwestii WOŚP. Wszystko wyjaśnił, jest nagranie