W przeciwieństwie do pierwszego półfinału, w którym mistrzynie Polski biły się z wicemistrzyniami, mecz bielszczanek z opolankami miał wyraźnego faworyta. Była nim drużyna BKS-u BOSTIK ZGO, która jest jedną z rewelacji tego sezonu TAURON Ligi. Zakończyła fazę zasadniczą na drugim miejscu i w spotkaniu z siódmym zespołem ligi podołała oczekiwaniom. Od pierwszych akcji narzuciły rywalkom swoje warunki gry. Po asie serwisowym Joanny Pacak, środkowej BKS-u i kadry Stefano Lavariniego, jej zespół prowadził już 6:2. Po chwili Nicola Vettori, trener UNI, ale także asystent Lavariniego w reprezentacji Polski, poprosił o pierwszą przerwę. Nadal problemy w ataku miała jednak Marta Pamuła, która popełniła aż trzy błędy. Przy stanie 10:2 zmieniła ją Elan McCall. 24-letnia Amerykanka już w pierwszej akcji zdobyła punkt, ale przewaga bielszczanek dalej rosła. Po bloku Pauliny Damaske miały już 10 punktów zapasu. "Odważnie, odważnie!" - napędzały się w czasie przerwy opolanki, ale pierwszy set skończył się pogromem. BKS zdobył blokiem aż sześć punktów - połowa była dziełem Pacak - i wygrał 25:14. Paulina Damaske ujawniła groźby wobec siatkarek. "Granica została przekroczona" BKS BOSTIK Bielsko-Biała z dużą przewagą. Opolanki bez szans Siatkarki z Opola miały do Nysy zdecydowanie najbliżej. Dzięki temu do hali przybyło wielu kibiców zespołu UNI, którzy głośno dopingowali zespół. W krótkiej historii klubu to był dopiero pierwszy występ w turnieju finałowym TAURON Pucharu Polski. Ale raczej nie będzie wspominany zbyt dobrze. W drugim secie BKS znów szybko zaczął bowiem budować przewagę, odskakując na trzy, a potem pięć punktów. Co prawda siatkarki z Opola zanotowały pierwszy punktowy blok - dokonała tego środkowa Katarzyna Połeć - i zmniejszyły straty. BKS prowadził 13:10, potem nieco wyżej, ale tak dużej różnicy jak w poprzednim secie już nie było. Dopiero w końcówce bielszczanki nieco powiększyły przewagę. Skuteczna była Damaske, to ona wykończyła ostatnią akcję, skończyło się zwycięstwem jej drużyny 25:19. W trzecim secie faworytki również nie zamierzały dopuszczać do wyrównanej gry. Vettori zdecydował się na zmianę na przyjęciu, od początku grała McCall, ale poprawy w tym elemencie gdy nie było. W pierwszych akcjach serwisem błysnęła kapitan drużyny Julia Nowicka i było 3:0 dla BKS-u. Po ataku Martyny Borowczak bielszczanki prowadziły 8:3. W drugiej części seta przewaga znowu wzrosła. Po autowym ataku Katarzyny Zaroślińskiej-Król BKS wygrywał 18:10. Vettori zdecydował się na zmianę atakującej, na boisku pojawiła się Oliwia Sieradzka. Jakby tego było mało, punkt zagrywką zdobyła Kertu Laak. Atakująca zdobyła 14 punktów, BKS znokautował rywalki 25:12, a statuetkę dla MVP spotkania otrzymała Borowczak. Pacak skończyła z pięcioma punktowymi blokami. W finale na bielszczanki czeka ŁKS Commercecon. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 14.45. BKS BOSTIK ZGO: Laak, Majkowska, Damaske, Nowicka, Pacak, Borowczak - Mazur (libero) oraz Abramajtys, Szczepańska-Pogoda, Stachowicz UNI Opole: Zaroślińska-Król, Połeć. Olaya, Bińczycka, Orzyłowska, Pamuła - Adamek (libero) oraz McCall, Janicka, Sieradzka, Lijewska Rewolucja kadrowa u mistrzyń Polski. Wykorzystają problemy rywala