Afganistan nie słynie z siatkówki, ale jego zawodniczki biorą udział w igrzyskach azjatyckich. Są jedną z 13 drużyn, które rywalizują w Chinach. Zostały przydzielone do grupy z Kazachstanem, Japonią oraz Hongkongiem. Już po dwóch meczach jednak widać, że bardzo mocno odstają od rywali. Na otwarcie turnieju afgańskie siatkarki przegrały z Kazachstanem 0:3, łącznie zdobywając... 12 punktów. Już przegrana 12:25 w jednym z setów byłaby uznana za pogrom, a co dopiero taki dorobek w trzech partiach. Szczególna okazja dla polskich siatkarzy. Sprawili koledze niespodziankę Siatkarki z Japonii rozgromiły Afganistan. Jedna udana akcja rywalek Jeszcze gorzej reprezentacji Afganistanu poszło w drugim spotkaniu, w którym ich przeciwnikiem była Japonia. To jedna z czołowych drużyn świata. I choć w tym sezonie rozegrała już kilka ważnych turniejów, a ostatnio rywalizowała - bez powodzenia - w kwalifikacjach olimpijskich, to nawet rezerwowe siatkarki z Japonii prezentują znacznie wyższy poziom niż Afganki. A te boleśnie się o tym przekonały. Przegrały 0:3, w kolejnych setach ulegając rywalkom 2:25, 0:25 i 5:25. Wyjątkowy przebieg miała zwłaszcza druga partia, przegrana do zera. To w siatkówce niemal się nie zdarza. Taki wynik świadczy o kolosalnej różnicy klas, ale też duże koncentracji Japonek. Zachowały ją przez całe spotkanie. Oddały łącznie rywalkom tylko sześć punktów po własnych błędach. Oznacza to jednak również, że Afganki samodzielnie przeprowadziły zaledwie jedną udaną akcję. Jej bohaterką była Ahmadkhani Mohaddese, która jako jedyna w zespole zapisała na swoim koncie punkt. Afganistan zagra jeszcze z Hongkongiem. Osiem drużyn w drugiej fazie Siatkarki z Afganistanu zakończą rozgrywki w poniedziałek. Ich ostatnim rywalem będzie reprezentacja Hongkongu, która również nie ugrała do tej pory nawet seta. Tyle że ich rekordowy dorobek w jednym secie to nie pięć, a 17 punktów. W pozostałych grupach, które rywalizują w igrzyskach azjatyckich, liderkami są reprezentacje Chin, Tajlandii oraz Wietnamu. Do drugiej fazy rozgrywek awansuje osiem najlepszych zespołów. Polscy siatkarze pokazali moc. Trener rywali aż łapał się za głowę