W poprzednim sezonie Martyna Czyrniańska zdobyła klubowe mistrzostwo świata i srebrny medal ligi tureckiej, uważanej za jedną z najmocniejszych na świecie. Do tego jej ówczesny zespół, Eczacibasi Stambuł, dotarł do półfinału Ligi Mistrzyń. A mimo to polska siatkarka mogła właściwie spisać sezon na starty. Po transferze do czołowego klubu Europy niemal w nim bowiem nie zaistniała. Najpierw przytrafiła się jej kontuzja kostki, potem rozpoczęły się problemy z mięśniami brzucha. A w zasadzie powróciły, bo przez podobną kontuzję przyjmująca w 2022 r. opuściła rozgrywane m.in. na polskich boiskach mistrzostwa świata - pierwszą dużą imprezę pod wodzą Stefano Lavariniego. To już jednak za nią. W nowy sezon Czyrniańska wkracza z zupełnie nowymi nadziejami. Z Eczacibasi przeniosła się na wypożyczenie do Bahcelievler Belediyespor. Dobrze prezentowała się już w sparingach, błysnęła w Pucharze Republiki, a formę potwierdziła w pierwszej kolejce ligi tureckiej. W wygranym 3:1 meczu z Nilufer zdobyła 24 punkty. - W tym momencie kariery najważniejsze jest to, żeby grać. Uważam, że im więcej gra, tym lepiej. A jeżeli jeszcze widzimy ją w dobrej formie, to już w ogóle znakomicie. W Turcji ma też sporo zespołów, z którymi musi rywalizować na najwyższym poziomie - podkreśla Joanna Kaczor-Bednarska, była siatkarka, dziś ekspertka Polsatu Sport, kiedy pytamy ją o Czyrniańską i jej nowy klub. Kolejny polski zespół zagra w Lidze Mistrzyń. Rywalki nie miały szans Problemy zdrowotne polskich siatkarek. Rady dawał nawet fizjoterapeuta Igi Świątek Przed rokiem, w sezonie olimpijskim, Czyrniańska zdecydowała się na skok na głęboką wodę. Z Chemika Police, w którym występowała od 2021 r., przeniosła się wprost do jednego z europejskich gigantów. Wybór Eczacibasi nie okazał się strzałem w dziesiątkę przede wszystkim przez wspomniane problemy ze zdrowiem. Mimo młodego wieku - 13 października skończy 21 lat - przyjmująca sporo straciła już przez kontuzje. Oprócz wspomnianych mistrzostw świata, rok później, czyli w 2023 r., przez uraz nie pojechała na mistrzostwa Europy. Problemy z mięśniami brzucha dawały się we znaki, a o poradę w tej sprawie byli proszeni nie tylko specjaliści od siatkarskich treningów. - Dla Martyny ważne jest to, że problemy z mięśniami brzucha zostały zażegnane. Wiem, że pomagała Martyna Łukasik, która wcześniej miała podobne kłopoty. Fizjoterapeuta Chemika Police zasięgał informacji u fizjoterapeutów Igi Świątek, więc "top topów" główkował nad tym, jak pomóc naszym przyjmującym - opowiada Kaczor-Bednarska. Martyna Czyrniańska na igrzyskach spełniła marzenie. Ale po porażce z USA wylała wiele łez I w ostatnim sezonie wreszcie problemy z kontuzjami nie przeszkodziły Czyrniańskiej w udziale w najważniejszym reprezentacyjnym turnieju. Co prawda musiała odpuścić początek Ligi Narodów, została nawet w ostatniej chwili wycofana ze składu na drugi turniej tych rozgrywek, ale później wróciła i pomogła drużynie. W kluczowym momencie ćwierćfinału LN z Turcją to właśnie jej zagrania pomogły przełamać rywalki. Błysnęła tak mocno, że Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport, porównał jej potencjał i znaczenie dla kadry siatkarek do roli Wilfredo Leona w drużynie Nikoli Grbicia. I mimo że miała za sobą stracony sezon w Eczacibasi, Lavarini nie miał wątpliwości: włączył Czyrniańską do ścisłego składu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Tam dostała swoje szanse, "Biało-Czerwone" dotarły do ćwierćfinału, w którym jednak wyraźnie przegrały z reprezentacją USA. - Chyba nigdy po przegranym meczu tak nie płakałam. Wyjście z grupy i ćwierćfinał to był mały sukces, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Amerykanki ostatnimi czasy nam leżały, chyba trochę cieszyłyśmy się, że na nie trafiamy. Ale jednak ich doświadczenie olimpijskie dało o sobie znać - mówiła po odpadnięciu z turnieju Czyrniańska. Sama siatkarka z lata w kadrze mogła być jednak zadowolona. - Myślę, że po takim sezonie klubowym, jaki miałam, wielu ludzi nie sądziło, że w ogóle pojadę na igrzyska. Tym bardziej cieszę się, że wywalczyłam sobie to miejsce, bo to było moje wielkie marzenie. I cieszę się, że w zdrowiu. Mam nadzieję, że problemów, które pojawiały się wcześniej, już nie będzie - podkreśla. Ekipa Lavariniego powstrzymała Malwinę Smarzek. Kosmiczny wynik polskiej siatkarki Martyna Czyrniańska liderką kadry? "Ma warunki, wzrost, ma wszystko" Losy Czyrniańskiej w Bahcelievler mogą pozytywnie wpłynąć na dalszy rozwój siatkarki w reprezentacji Polski. Na razie w kadrze najczęściej była rezerwową, dżokerem, który dawał impuls w trudnych sytuacjach. Ale to zawodniczka uznawana za jeden z największych talentów ostatnich lat w polskiej siatkówce. Przyjmująca urodzona w Krynicy-Zdroju w kadrze seniorek zadebiutowała jeszcze przed 18. urodzinami. Kaczor-Bednarska nie ma wątpliwości, że Czyrniańska może odgrywać w drużynie Lavariniego jeszcze większą rolę. Czyrniańska: - Mam nadzieję, że to będzie dla mnie dobry sezon. Że przez jego większą część będę liderką drużyny, będę brać odpowiedzialność na siebie. Bo też chciałam bardzo grać przeciwko topowym drużynom.