Brazylijczycy są mistrzami olimpijskimi z Aten i Rio de Janeiro, a w igrzyskach w Pekinie i Londynie stanęli na drugim stopniu podium, natomiast w latach 2002-10 trzy razy z rzędu byli mistrzami świata. Miniony tydzień nie był jednak dla nich udany - przegrali wszystkie trzy spotkania w Warnie, wywożąc z Bułgarii tylko jeden punkt. Znacznie lepiej radzili sobie ostatnio Australijczycy, którzy zanotowali komplet zwycięstw w Seulu. Uwagę zwróciło przede wszystkim ich zwycięstwo nad Włochami 3:1. Ekipa z Italii nie spisywała się jednak w Korei Płd. zbyt dobrze. W piątek jednak Canarinhos szybko rozprawili się z gospodarzami. Najwięcej punktów w ich szeregach - 16 - zdobył Wallace De Souza. Po stronie Australijczyków liderem był Paul Carroll - 14 pkt. Dzięki piątkowemu zwycięstwu Brazylijczycy wrócili na czwarte miejsce w tabeli, spychając na piąte Polaków. Ekipa z Ameryki Południowej ma o jeden punkt więcej niż biało-czerwoni. W sobotę ekipy te zmierzą się w bezpośrednim pojedynku, a gospodarze turnieju w Melbourne zagrają z Argentyńczykami.Impreza w Australii jest dla jego uczestników ostatnią odsłoną rywalizacji w fazie interkontynentalnej SLN. Do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 4-8 lipca na stadionie piłkarskim w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej. Stawkę, jako gospodarze, uzupełnią prowadzący w tabeli Francuzi.Brazylia - Australia 3:0 (25:22, 25:19, 25:19)