45-letni trener łodzianek doznał rozległego zawału serca, lekarze wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną, ale nie udało się uratować życia szkoleniowca. Z wpisów jego podopiecznych wynika, że są w głębokim szoku i smutku. Krystyna Strasz, która przez lata grała w ŁKS napisała na instagramie: "Cichy był jedną z pierwszych osób, które poznałam przyjeżdżając do Łodzi 6 lat temu. Zawsze powtarzałam, że jest na mojej liście pozytywnych osób, które poznałam w życiu, w absolutnym czubie tabeli. Fantastyczny, pozytywny i mega mądry człowiekiem. Zawsze służył radą, zawsze starał się pomóc, zawsze można było na Niego liczyć." I dodała pisząc o wspólnym zdjęciu: "Serce mam rozdarte wiedząc, że to było nasze ostatnie przytulenie. W tamtej chwili łzy płynęły po policzku, całkiem jakby było to ostatnie pożegnanie. Wtedy nikt z nas nie mógł się tego spodziewać. To zdarzyło się tak nagle..." Siatkarka podkreśla, że "Rodzina ŁKS-u straciła swojego najwspanialszego człowieka. My przyjaciela. Kogoś kogo przez większość czasu nie było widać, a w drużynie robił mega ważne rzeczy i nikt kto z nim pracował nie wyobraża sobie, że mogło go zabraknąć. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny, żony i fantastycznych synów Cichego. Nie da się powiedzieć nic co mogłoby komukolwiek ulżyć, bo niestety w tym przypadku los był okrutny." Martyna Grajber, przyjmująca ŁKS wspomina słowa szkoleniowca: "Trenerem się bywa, człowiekiem się jest całe życie" i zaznacza: "Zdecydowanie byłeś wspaniałym, dobrym, cierpliwym i wyrozumiałym człowiekiem i nigdy nie musiałbyś się martwić, że ktoś zapamięta Cię inaczej... Mogłabym tu napisać jeszcze wiele pięknych słów, ale już teraz nie ma to znaczenia, jestem pogrążona w smutku. Wydarzyło się coś, co zostawi bliznę na moim sercu. Żegnaj Trenerze." Także zagraniczne zawodniczki podzieliły się swoim wspomnieniami dotyczącymi trenera Cichego. "Ponad grą, ponad tytułami, ważniejsze jest to w jaki sposób dotykami serc ludzi. Uśmiech, ciepłe słowa, podanie ręki, przytulenie. Michał był tego symbolem, bohaterem. Na boisku i poza boiskiem. Wiedział, że sztuką jest słuchanie, a jeszcze bardziej mówienie. Pomimo bariery językowej zawsze używał najmądrzejszych i najbardziej właściwych słów." - to wpis Brazylijki Pietry Jukoski. Valetina Diouf, największa gwiazda zespołu: "Życie jest niesprawiedliwe. Dopiero co się spotkaliśmy, a zdążyłeś mnie bardzo zainspirować. To był trudny okres mojego życia, a ty mnie wspierałeś i we mnie wierzyłeś. Byłeś utalentowanym trenerem, ale przede wszystkim wspaniałą osobą."