Sobotnie spotkania PlusLigi były zapowiadane jako hity 14. kolejki spotkań i zdecydowanie nie zawiodły. Najpierw ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po emocjonującym, zakończonym tie-breakiem spotkaniu, pokonała na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów. W rozgrywanym później spotkaniu doszło z kolei do starcia Bogdanki LUK Lublin i Jastrzębskiego Węgla. PlusLiga. Jastrzębski Węgiel ograł Bogdankę LUK Lublin Na parkiecie w lubelskiej Hali Globus od pierwszych minut oglądaliśmy wicemistrzów olimpijskich: Wilfredo Leona w ekipie gospodarzy oraz Łukasza Kaczmarka, Norberta Hubera i Tomasza Fornala w zespole mistrzów kraju. Nasi kadrowicze oraz ich koledzy już w pierwszym secie stworzyli niezapomniane widowisko - chociaż Bogdanka miała w sumie aż cztery piłki setowe, to i tak nie zdołała wygrać partii - Jastrzębski Węgiel triumfował 32:30. Wydawało się, że gospodarze szybko odzyskają kontrolę nad meczem - na początku drugiego seta prowadzili już czterema punktami (11:7). Rywalom po emocjonującej pogoni udało się jednak doprowadzić do remisu (14:14). Set stał się zacięty, emocji nie brakowało też w końcówce - ostatecznie górą byli podopieczni Marcelo Mendeza (25:23), którzy tym samym prowadzili już 2:0. Obrońcy tytułu mistrzowskiego poszli za ciosem i w trzeciej partii już nie dali szans rywalom. Kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, sukcesywnie budowali przewagę i wygrali 25:16, co z pewnością było przykrym obrazkiem dla kibiców Bogdanki zgromadzonych na trybunach. MVP spotkania został świetnie dysponowany Timothee Carle, który zdobył 17 punktów. Po 11 "oczek" wywalczyli z kolei Fornal i Kaczmarek. W ekipie gospodarzy najlepiej spisał się Kewin Sasak - atakujacy zakończył mecz z 19 punktami. Sześć "oczek" mniej do dorobku drużyny z Lublina dorzucił Leon, który w sobotnie popołudnie mógł jedynie bezradnie przyglądać się, jak Jastrzębski Węgiel ogrywa jego drużynę, pewnie pieczętując kolejne, 12. już zwycięstwo w fazie zasadniczej i wraca na fotel lidera rozgrywek. Zaskakujące plotki na temat Fabiana Drzyzgi. Głośno o możliwym zwrocie w życiu siatkarza