Serbscy siatkarze w tym sezonie nie imponują. Tym razem pokazali jednak, że ich forma przed mistrzostwami świata rośnie. Wygrana z dobrze dysponowaną tego lata reprezentacją Iranu to dla nich cenny wynik. Trenerzy obu drużyn nieco pozmieniali w składach w porównaniu do czwartkowego spotkania. Na większe zmiany zdecydował się Igor Kolaković. W Serbii zabrakło m.in. Urosa Kovacevicia czy Aleksandara Atanasijevicia. Irańczycy tym razem od początku mogli liczyć na wsparcie atakującego Amina Esmaeilnezhada. To przemeblowany skład Serbów lepiej radził sobie jednak w pierwszym secie. Prowadził od początku partii, i choć rywale wytrwale gonili, to zespół z Europy wygrał 25:21. Pomogły w tym m.in. skuteczne kontrataki, często wykańczane przez Marko Ivovicia. Iran kontratakuje, ale Serbowie opanowują sytuację Obie drużyny zainaugurowały memoriał porażką. Iran w trzech setach przegrał z reprezentacją Polski. Serbowie wypadli niewiele lepiej, wygrali tylko jedną partię z Argentyną. Drugiego seta piątkowego meczu lepiej rozpoczęli jednak siatkarze z Iranu. Gdy udało im się zablokować atak Nemanji Petricia, prowadzili już 12:8. W tym momencie Serbowie się jednak przebudzili i przy serwisach Duszana Petkovicia wygrali pięć kolejnych akcji. Tyle że szybko serią punktów odpowiedzieli Irańczycy. Rywale mieli problemy z przyjęciem zagrywki Mohammadjavada Manaviego. Jego koledzy atakowali z dużą dynamiką i zwyciężyli 25:20. Kolejna partia od początku była wyrównana. Dopiero w połowie seta, przy stanie 16:13, Serbia wypracowała sobie przewagę. Irańczycy mieli sporo problemów nawet z wyprowadzeniem pierwszej akcji, w trudnych sytuacjach na lewym skrzydle ratował ich jednak Milad Ebadipour. Przy zagrywkach przyjmującego, który posiada również polski paszport, lepiej działać zaczął irański blok. Serbowie szybko opanowali jednak sytuację i sami postawili na siatce szczelny mur. W ostatnich akcjach partii skutecznie atakowali Petrić i Petković. Skończyło się wygraną ich drużyny 25:20. Pierwszy tie-break Memoriału Wagnera dla Serbów Irańczycy podjęli jednak walkę w czwartej partii. Prowadzili 8:5, znów zaczęli częściej trafiać w rywali mocnymi zagrywkami. Kolaković próbował wybić ich z rytmu przerwami na żądanie, nie zmieniał jednak składu. Duże problemy jego drużynie sprawiał Esmaeilnezhad. Serbowie rzucili się w pogoń, po sprytnym ataku Petkovicia doprowadzili do remisu 18:18. Końcówka była wyrównana, ale drużynie z Bałkanów nie udało się wykorzystać szansy. Iran wygrał 26:24 i przedłużył spotkanie. Pierwszy tie-break tegorocznego Memoriału Wagnera był wyrównany. Obu drużynom udało się zablokować atakującego rywali, obie nieźle radziły sobie w obronie. Serbowie uzyskali minimalną przewagę po asie serwisowym Vuka Todorovicia. W końcówce drużyna z Bałkanów była już zdecydowanie lepsza i wygrała 15:10. Serbowie zakończą turniej sobotnim spotkaniem z Polską. Wcześniej w Tauron Arenie pojawią się Irańczycy, którzy zagrają z Argentyńczykami. Iran - Serbia 2:3 (21:25, 25:20, 20:25, 26:24, 10:15) Iran: Esmaeilnezhad, Jelveh, Ebadipour, Vadi, Toukhteh, Esfandiar - Hazratpour (libero) oraz Mojarad, Manavi, Kazemi, Sharifi Serbia: Petković, Lisinac, Petrić, Todorović, Krsmanović, Ivović - Peković (libero) oraz Masulović CZYTAJ TEŻ: Polska znów wygra mistrzostwa świata? "Spełnia wszystkie warunki"