Partner merytoryczny: Eleven Sports

Sensacyjny transfer polskiego siatkarza. Klub musiał sięgnąć do kieszeni

Polski siatkarz zagra w Korei Południowej. Na przenosiny na Daleki Wschód nie zdecydowała się jednak żadna z gwiazd kadry Nikoli Grbicia, a Krystian Walczak, atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów. Klub dziewięciokrotnych mistrzów Polski oficjalnie poinformował o zaskakującym transferze swojego zawodnika. Okazuje się, że Koreańczycy musieli sięgnąć do kieszeni, by sprowadzić do siebie 23-letniego siatkarza.

Krystian Walczak (z lewej) i Amin Esmaeilnezhad
Krystian Walczak (z lewej) i Amin Esmaeilnezhad/PAWEL PIOTROWSKI/400mm.pl / NEWSPIX.PL/Newspix

Zagraniczni siatkarze, którzy chcą grać w Korei Południowej, przed startem sezonu biorą udział w drafcie. W przeszłości startowali w nim między innymi mistrzowie świata Artur Szalpuk i Dawid Konarski. Krystian Walczak był jednak jedynym Polakiem, który w tym roku znalazł się na liście kandydatów do występów w koreańskiej lidze. Początkowo żaden klub nie zdecydował się na jego usługi, ale sytuacja zmieniła się na początku listopada.

Do mierzącego 212 centymetrów atakującego zgłosił się Ansan OK Savings Bank OKman. Tyle że Walczak był już związany kontraktem z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski po nieudanych ostatnich sezonach tym razem spisują się lepiej, a jednym z ich liderów jest Amin Esmaeilnezhad. Walczak był jego zmiennikiem, pojawiał się na boisku tylko na krótkie zmiany.

Kiedy więc pojawiła się propozycja z Korei, polski atakujący zaczął ją poważnie rozważać.

Miałem z tyłu głowy, jak to może wyglądać, że kluby będą poszukiwać wzmocnień w tym sezonie. Jednak to, że jeden z siedmiu klubów spośród wszystkich graczy, którzy brali udział w drafcie, wybrał akurat mnie, było to miłym newsem. PGE GiEK Skra Bełchatów była otwarta na temat mojego transferu, chcąc pomóc mi w dalszym rozwoju. Klub pozwolił mi skorzystać z tej możliwości

~ opisuje atakujący, który konsultował się też w tej sprawie z trenerem Skry Gheorghe Cretu.

Zaskakujący transfer polskiego siatkarza. Decyzja była szybka

Koreańczyków nie powstrzymało nawet to, że za transfer Walczaka trzeba będzie zapłacić. Jak ujawnił w oficjalnym komunikacie klub z Bełchatowa, Ansan OK Savings Bank OKman ostatecznie wykupiło kontrakt 23-letniego atakującego. Walczak ma poprawić grę drużyny, która dotąd wygrała tylko jedno z czterech spotkań.

"Całe przedsięwzięcie, choć nie trwało długo, musiało zostać dokładnie przeanalizowane. Ważny był każdy aspekt - dobro zawodnika, ale też dobro naszej drużyny i klubu. Wiedzieliśmy, że dla Krystiana to ogromna szansa na rozwój i grę w większym wymiarze, ale to PGE GiEK Skra Bełchatów od początku była dla nas priorytetem" - komentuje Wiesław Deryło, prezes bełchatowskiego klubu.

Walczak czeka teraz na debiut w lidze koreańskiej, a bełchatowianie będą sobie radzić już bez niego. Skra, która zajmuje aktualnie dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi, w sobotę zmierzy się z Barkomem Każany Lwów.

Zamieszanie w meczu PlusLigi. Posypały się kartki. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Gheorghe Cretu i siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów/PAP/Michał Meissner/PAP
Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów/PAP/Michał Meissner/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem