Rok temu Stysiak ligę włoską zamieniła na turecką. Trafiła do jednego z faworytów ligi Fenerbahce, które zresztą prowadził Stefano Lavarini, selekcjoner reprezentacji Polski. Stysiak zdobyła mistrzostwo i Puchar Turcji, ale w półfinale Ligi Mistrzyń lepsze okazało się Allianz Vero Volley Milano. Stysiak przez duża część sezonu była podstawową atakującą, ale sytuacja zmieniła się po tym, jak do Fenerbahce wróciła Turczynka kubańskiego pochodzenia Melissa Vargas. I to ona zaczęła grać w pierwszej szóstce. Jest też czołowa reprezentantką Turcji, z którą w ubiegłym roku zdobyła mistrzostwo Europy i Ligi Narodów. Stysiak porozumiała się nowym klubem? Także w przyszłym sezonie to raczej Vargas byłaby podstawową atakującą Fenerbahce. Taka sytuacja nie odpowiada oczywiście Stysiak. I zaczęła rozglądać się za innym klubem. Jak się okazuje, najpewniej nie będzie musiała nawet ruszać się ze Stambułu. Według tureckiego Voleybol Magazin zostanie zawodniczką Türk Hava Yollari, czyli klubu sponsorowanego przez tureckie linii lotnicze. W poprzednim sezonie zespół zajął czwarte miejsce i w półfinale play-off zagrał właśnie z Fenerbahce. Przegrał, a także okazał się słabszy w meczach o trzecie miejsce z Vakifbankiem Stambuł. Według Voleybol Magazin za samo przejście do tej drużyny Stysiak ma zarobić 550 tys. euro. "Dowiedzieliśmy się, że Türk Hava Yollari w końcu osiągnęła porozumienie z Magdaleną Stysiak. Według pogłosek zapłacą około 550 tys. euro".