Trzy sety wygrane 25:23, ale wszystko pod kontrolą JSW Jastrzębskiego Węgla. Tak wyglądało ostatnie spotkanie mistrzów Polski z Bogdanką LUK Lublin przed tygodniem w Krakowie. Jastrzębianie tym zwycięstwem wywalczyli sobie awans do finału, a w nim odnieśli historyczny sukces - po 15 latach odzyskali TAURON Puchar Polski. Przed pierwszym półfinałem PlusLigi w tym samym składzie musieli być faworytem. I to mimo odważnych zapowiedzi Wilfredo Leona. "Walczyliśmy, nie udało się tym razem, ale mamy jeszcze minimum dwa mecze. Zagramy w domu, zagramy u nich i wyniki mają być inne" - odgrażał się z uśmiechem wicemistrz olimpijski. Ale jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, jakby dla przypomnienia, siatkarze JSW uroczyście zaprezentowali kibicom puchar w swojej hali. A chwilę później zaczęli budować przewagę. Dwa razy w ataku nie poradził sobie Kewin Sasak, jeden z filarów gości, i jastrzębianie prowadzili już 8:4. Po chwili dwa punkty do tej przewagi zagrywkami dołożył Tomasz Fornal, MVP finału Pucharu Polski. Trener gości Massimo Botti był podenerwowany, ale jastrzębianie utrzymywali wyraźną przewagę. Udało się ją zmniejszyć dopiero po serwisie Mikołaja Sawickiego, choć drużyny nadal dzieliły trzy punkty. A w końcówce było jeszcze ciekawiej, bo po kontrataku wykończonym przez Leona zespół JSW wygrywał tylko 24:23. Po chwili jednak w aut zagrywką huknął Fynnian McCarthy i gospodarze wygrali seta. PlusLiga. Wilfredo Leon wziął sprawy w swoje ręce. Kapitalny wyczyn, 13 punktów w secie W pierwszym secie jastrzębianom udało się mocno ograniczyć możliwości Leona, który zdobył w tej partii tylko dwa punkty. W drugiej od początku było go więcej, do tego w aut zaatakował Łukasz Kaczmarek, a Sasak skończył kontratak. I Bogdanka LUK Lublin prowadziła 10:7. Jastrzębianie odpowiedzieli efektownym blokiem Antona Brehme, ale mecz wyraźnie nabrał rumieńców. Zagrywkami pomógł Leon - choć nie zanotował asa serwisowego - i lublinianie prowadzili już 15:10. Przewaga gości zaczęła jednak topnieć. Jastrzębianie pomogli sobie blokiem, zagrywką punkt zdobył rezerwowy Arkadiusz Żakieta i był remis. Tym razem jednak końcówkę wygrała Bogdanka LUK. Wściekły trener JSW Marcelo Mendez rzucał ręcznikiem, w ostatniej akcji w aut zaatakował Fornal i goście wygrali 25:22. Początek trzeciego seta to jednak powrót Jastrzębskiego Węgla do wyraźnego prowadzenia. Jego siatkarze szybko zdobyli dwa punkty blokiem i odskoczyli rywalom na pięć "oczek". Świetnie wśród gospodarzy spisywał się Jakub Popiwczak, ale Leon zmniejszył straty i JSW prowadziło już tylko 11:10. Pod siatką iskrzyło, z obu stron nie brakowało przeciągłych spojrzeń na przeciwników. Po chwili lublinianie doprowadzili do remisu, ich seria trwała - Aleks Grozdanow i Leon królowali w bloku, objęli prowadzenie 14:11. Przyjmujący dołożył do tego kapitalną zagrywkę. To był jego czas - Leon zdobył w tym secie aż 13 punktów! Po drugiej stronie było sporo niedokładności, Bogdanka LUK wygrała 25:18, w ostatniej akcji blokując atak Fornala. W czwartym secie przyjmujący JSW odpowiedział świetnym serwisem, a w jego ślady poszedł Brehme i gospodarze prowadzili 11:8. Krok po kroku Bogdanka LUK odrabiała jednak straty. W końcu doprowadziła do remisu 15:15. Lublinianom pomagał Bennie Tuinstra, który w tym secie na dobre zastąpił Sawickiego. Jastrzębianie niesieni dopingiem znów minimalnie uciekli, prowadzili 21:19. Kolejny blok dał lublinianom remis. Zagrywkami gościom pomógł rezerwowy Mateusz Malinowski, a po chwili wielka niespodzianka stała się faktem - Bogdanka LUK wygrała 25:22 i zakończyła spotkanie. To była jednak dopiero pierwsza odsłona rywalizacji. Do awansu do finału potrzeba dwóch zwycięstw. Kolejne spotkanie w środę 23 kwietnia w Lublinie. JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Huber, Carle, Toniutti, Brehme, Fornal - Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Finoli, Vicentin Bogdanka LUK Lublin: Sasak, McCarthy, Sawicki, Komenda, Grozdanow, Leon - Thales (libero) oraz Tuinstra, Malinowski, Nowakowski, Czyrek