Stysiak od 2021 r. występuje w Vero Volley Milano. W tym sezonie zaczynała w roli przyjmującej, później jednak trener Marco Gaspari na dobre przestawił ją na atak. Mimo to Polka nie zawsze ma miejsce w podstawowym składzie aktualnego wicelidera włoskiej Serie A. Ten fakt chce wykorzystać drużyna z Novary. Jak donosi iVolleyMagazine, działacze klubu Igor Gorgonzola szukają atakującej, która będzie w stanie zastąpić w składzie Ebrar Karakurt. Reprezentantka Turcji należy do światowej czołówki na tej pozycji, ale w przyszłym sezonie ma opuścić Włochy. Najświeższe tropy prowadzą do Rosji, gdzie usługami zawodniczki jest zainteresowany Lokomotiw Nowosybirsk. Magdalena Stysiak i Stefano Lavarini w jednym klubie? Według włoskich mediów Stysiak ma być jedną z kandydatek na nową atakującą Novary. Jej transfer jest tym bardziej prawdopodobny, że w zespole ma spotkać Lavariniego, z którym poprzedniego lata dobrze układała się jej współpraca w reprezentacji Polski. Włoch uczynił ze Stysiak podstawową atakującą, a ta odwdzięczała się dobrą skutecznością. Polska ze Stysiak w ataku dotarła do ćwierćfinału turnieju i mocno postraszyła w nim Serbię, późniejszego triumfatora rozgrywek. Lavarini mógłby wykorzystać jej umiejętności również w klubie. Co prawda 44-letni szkoleniowiec niedawno był łączony z Fenerbahce Stambuł, ale ostatecznie przedłużył kontrakt w Novarze do 2024 r. Stysiak zamiast Karakurt? Turczynka sprawia problemy 22-letnia Polka gra we Włoszech już czwarty sezon. W sobotę wystąpiła w podstawowym składzie Vero Volley w starciu z Cbf Balducci Hr Macerata. Skończyło się szybką wygraną 3:0. Stysiak zdobyła dziewięć punktów, atakując z 44-procentową skutecznością. Jej zespół aktualnie zajmuje drugie miejsce w tabeli. Do lidera, Prosecco Doc Imoco Conegliano, traci siedem punktów. Zespół Lavariniego radzi sobie nieco gorzej. W niedzielę przegrał 1:3 z Volley Bergamo 1991 i zajmuje czwartą pozycję. W dodatku kłopotów włoskiemu trenerowi przysparza Karakurt. Jak informuje volleynews.it, Turczynka została dyscyplinarnie odsunięta od pierwszego składu na niedzielne spotkanie decyzją trenerów i kierownictwa klubu. W trakcie meczu pojawiła się jednak na boisku. Lavarini wprowadził ją jeszcze w trakcie premierowej partii. Wstydliwa seria trwa. Historyczna wpadka potentata coraz bliżej