To zaskakująca decyzja, bowiem Daniel Castellani kojarzony jest z pracą z męskimi kadrami. Argentynę prowadził w latach 1993-1999, ale kadrę męską. My znamy go z pracy z kadrą polskich siatkarzy, których szybko doprowadził do sukcesu. Było to zwycięstwo w Mistrzostwach Europy w 2009 roku po pamiętnym finale z Francją - pierwszy namacalny sukces polskiej siatkówki męskiej od lat, dzięki czemu dorównała ona kobiecej, wygrywającej w Europie w latach 2003-2005. Wynik mistrzostw świata w 2010 roku był już jednak rozczarowujący. Na włoskich parkietach Polska wyszła efektownie z grupy po meczach z Niemcami, Kanadą i pokonaniu Serbii. W drugiej fazie jednak uległa gładko Brazylii i Bułgarii. To drugie 0-3 zadecydowało o dymisji Argentyńczyka. Daniel Castellani świetnie znany w Polsce Daniel Castellani prowadził potem Finlandię, był trenerem Fenerbahce Stambuł, Sir Safety Perugia, a w polskiej lidze prowadził GKS Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czy AZS Indykpol Olsztyn. Teraz poprowadzi argentyńskie siatkarki. Praca z kobietami w siatkówce zasadniczo różni się od prowadzenia mężczyzn i niewielu szkoleniowców pracujących dotąd z mężczyznami daje sobie radę w żeńskich zespołach. Argentyna ma powalczyć o igrzyska w Paryżu - brała udział w olimpijskich turniejach w Rio de Janeiro czy Tokio, ale bez sukcesów. Niemniej to i tak najlepszy okres w dziejach argentyńskiej siatkówki kobiecej w całej jej historii.