Sytuacja w tabeli "polskiej" grupy układa się w ten sposób, że największe szanse na wywalczenia przepustek do Paryża, oprócz niepokonany Polaków, mają Kanada i Argentyna. I o ile obecność w tym gronie ekipy z Ameryki Południowej nikogo nie dziwi, o tyle postawa kanadyjskiej ekipy jest sporym zaskoczeniem. Kuriozalne pomyłki sędziowskie. W Polsce by do tego nie doszło Rywalce depczą Polakom po piętach. Kolejna cenna wygrana Mimo tego, że fiński szkoleniowiec, znany doskonale z polskich parkietów, zachowuje chłodną głową, jego podopieczni w Xi'an prezentują się bardzo dobrze. Do tej pory ponieśli tylko jedną porażkę, w meczu z Polską i są na doskonałej drodze do awansu. Kolejny krok ku temu Kanadyjczycy postawili w starciu z gospodarzami imprezy Chińczykami, którzy obok Meksyki są jedną z najsłabszych ekip w całym turnieju. W pierwszym secie jednak podyktowali rywalom trudne warunki. W pewnym momencie faworyzowany zespół z Kanady prowadził tylko 18:17 i wydawało się, że końcówka będzie nerwowa. Jednak decydujące fragmenty tej partii należały do podopiecznych Sammelvuo, którzy wygrali 25:19. Dużo bardziej wyrównany był set numer dwa, ale i tutaj Kanadyjczycy okazali się lepsi, wygrywając 25:22. Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, w której Chińczycy w środkowej części seta wyszli na prowadzenie. Jednak przy stanie 20:18 dla gospodarzy turnieju znów do głosu doszli zawodnicy z Kanady i to oni, po walce, wygrali seta 26:24, a całe spotkanie 3:0. Dla ekipy z Ameryki Północnej to trzecia wygrana. Przed nimi jeszcze starcia z Belgią, Bułgarią i Meksykiem. Jeśli się nie potkną, a nic na to nie wskazuje, pojadą na igrzyska olimpijskie do Paryża! Kanada - Chiny 3:0 (25:19, 25:22, 26:24)