Siatkówka w Rosji została mocno dotknięta przez sankcję. Federacje światowa FIVB i europejska CEV nałożyły na rosyjską siatkówkę reprezentacyjną i klubową szereg sankcji. Dmitrij Muserski, czołowy rosyjski siatkarz, w wywiadzie dla "Championat" mówi wprost, że nie zgadza się z takim postępowaniem. "Zawsze powtarzano, że sport jest poza polityką" - twierdzi. Dmitrij Muserski urodził się na Ukrainie "Co mają z tym wspólnego sportowcy? Co ze sportowcami, którym nie wolno brać udziału w zawodach międzynarodowych? To delikatnie mówiąc, bardzo brzydki ruch" - powiedział 33-letni zawodnik. Słowa i podejście Muserskiego do napaści Rosji na Ukrainę dziwią tym bardziej, że urodził się on w miejscowości Makiejewka na Ukrainie. W całym wywiadzie i wszystkich wcześniejszych siatkarz nigdy nie użył słowa "wojna". Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-dlaczego-bartosz-bednorz-wciaz-gra-w-lidze-rosyjskiej-glos-z,nId,5996684#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Dlaczego Bartosz Bednorz wciąż gra w lidze rosyjskiej? Głos zabiera jego agent</a> "Wartość złotego medalu bez uczestnictwa w mistrzostwach świata Rosji nie będzie taka sama. Jeśli naprawdę zasługujesz na pierwsze miejsce, nie ma znaczenia z kim grasz - skomentował możliwość przedłużenia sankcji na kolejne lata i imprezy.