W wywiadzie udzielonym Izwiestii używa stałej śpiewki rosyjskich sportowców związanej z atakiem na Ukrainę. Podkreśla, że "sport teraz jest upolityczniony, co już od podstaw jest złe". Rosja gra tylko z Białorusią Reprezentacja Rosji, które jest selekcjonerem niespełna pół roku, jest zawieszona i właściwie nie ma z kim się sprawdzić. Jedyne mecze, które rozegrała, to były spotkania z Białorusią, czyli siatkarskim słabeuszem. Gładko wygrała 3-0. - Jesteśmy zawieszeni, ale gotowi, by wrócić do międzynarodowej rywalizacji. Zawodnicy rozumieją sytuacje i nie ma problemu, by przyjeżdżali na zgrupowania. Nawet jeśli są to mecze nieoficjalne, to grają dla swoje flagi - twierdzi Brjanskij, który jest też trenerem Dynamo Moskwa. - Jest kilka pomysłów z kim będziemy mogli grać, ale na razie za wcześnie, by o nich mówić. Siatkarze są skupieni na rozgrywkach ligowych. Rosyjska superliga wystartowała pod koniec września i została powiększona do 16 zespołów. Kluby nie będą jednak grały w europejskich pucharach. - Nie jest tak, że obcokrajowcy od nas uciekają. Matt Anderson podpisał umowę z Zienitem Sankt Petersburg. Nasz libero Lauri Kerminen mimo nacisków z Finlandii został, podobnie jak Bułgar Cwetan Sokołow. To pokazuje, że nasza liga jest mocna i daleko jej od słabości - uważa Brjanskij. "To siatkówka traci więcej" Piłkarska reprezentacja Rosji też została zawieszona i nie zagra w mistrzostwach Europy w 20224 roku. W tym samym roku odbędą się letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu. - To nie będzie katastrofa, jeśli w nich nie zagramy. Rosyjska reprezentacja przetrwa, bo dla każdego naszego siatkarza to jest szczyt marzeń. W kadrze grają najlepsi z najlepszych. Nawet jeśli nie występuje w najważniejszych turniejach, to i tak powołanie do reprezentacji motywuje do rozwoju - twierdzi rosyjski selekcjoner. - Nie gramy w Lidze Mistrzów, ale to strata nie tylko dla nas, bo nie ma w pucharach najlepszych drużyn. Bez nas światowa siatkówka klubowa i reprezentacyjna wiele traci.