Asseco Resovia Rzeszów poprzedni sezon PlusLigi zakończyła na trzecim miejscu, dzięki czemu zapewniła sobie powrót do Ligi Mistrzów po siedmiu latach przerwy. Nie był to jednak powrót udany - podopieczni Giampaolo Medeiego zajęli trzecie miejsce w grupie B i musieli zadowolić się grą w Pucharze CEV, czyli drugim pod względem prestiżu siatkarskim turniejem klubowym w Europie. Zespół z Podkarpacia rozpoczął zmagania od ćwierćfinału, w którym dopiero po tzw. złotym secie pokonał rywala z PlusLigi, Aluron CMC Wartę Zawiercie. W półfinale Resovii przyszło z kolei rywalizować z tureckim Fenerbahce, a pierwsze spotkanie rozegrano w Rzeszowie. Asseco Resovia Rzeszów świetnie zaczęła mecz. Deklasacja na początek Podobnie jak w ostatnich meczach ligowych, zespół prowadzony przez Medeiego przystąpił do spotkania osłabiony m.in. brakiem Jakuba Kochanowskiego, który nie wrócił jeszcze do gry po złamaniu palca czy Pawła Zatorskiego, zmagającego się z urazem biodra. Mimo to gospodarze kapitalnie rozpoczęli spotkanie - po błędach rywali i ataku Stephena Boyera szybko odskoczyli rywalom na dwa punkty (3:1). Rywale nie byli już w stanie doprowadzić do remisu. Skuteczność Klemenja Cebulja i kapitalna postawa Karola Kłosa w polu serwisowym sprawiły, że przewaga Resovii rosła (7:4), a polski zespół z akcji na akcję coraz bardziej deklasował Fenerbahce, ostatecznie wygrywając pierwszego seta 25:12. Początek drugiej partii miał podobny przegieg, jak inauguracja pierwszego seta - początkowo gra była dość wyrównana, ale gospodarze szybko zaczęli akcentować przewagę. Boyer najpierw kapitalnie wykończył akcję, po chwili dołożył asa i było 4:2 dla Resovii. Rywale z kolei mieli problemy w polu serwisowym - zagrywkę zepsuł Kooy, później w ślady kolegi z zespołu poszedł Yenipazar. Podopieczni Medeiego z kolei kontrowali przebieg wydarzeń na parkiecie i nawet mimo błędów serwisowych w drugiej części seta nie oddali rywalom prowadzenia. Błyszczał Boyer, który poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa. Francuz wprawdzie pod koniec partii najpierw zaatakował w aut, ale w ostatniej akcji skutecznie obił blok rywali i przypieczętował zwycięstwo 25:17. Fenerbahce odrodziło się w trzecim secie Wydawało się, że przedstawiciel PlusLigi pójdzie za ciosem i już od początku trzeciego seta będzie budował przewagę nad rywalem. Tak się jednak nie stało - gra przebiegała punkt za punkt, aż Fenerbahce pierwszy raz w meczu, po nieudanym ataku Louatiego, wyszło na prowadzenie (7:6). Wprawdzie gospodarze po chwili wyrówali, ale to turecka drużyna zaczęła budować przewagę i po atakach Luburicia i Ghazaniego ponownie prowadziła (9:7). Resovia nie była w stanie niwelować strat i nawet interwencje Medeiego, który dwukrotnie prosił o przerwę oraz przeprowadzał zmiany, nie pomogły odwrócić losów partii. Goście wygrali 25:22, co zapowiadało dalsze emocje w pierwszym półfinale. Boyer błyszczał, Asseco Resovia Rzeszów wygrywa mecz Czwarta partia miała nietypowy przebieg - goście szybko zbudowali przewagę po atakach Savasa i Gulmezoglu (4:1), a w pewnym momencie prowadzili już czterema punktami (7:3). Resovia "wróciła" do gry jednak po tym, jak w polu serwisowym zameldował się Boyer - francuski gwiazdor posłał trzy asy z rzędu i wyprowadził drużynę na prowadzenie (8:7). Jak się później okazało, był to moment przełomowy. Boyer błyszczał, rywale psuli zagrywkę i Resovia coraz mocniej zbliżała się do zwycięstwa w secie i całym meczu. Nie brakowało emocji - gdy Kooy zaatakował na prawym skrzydle i doprowadził do stanu 19:18 dla Resovii, stało się jasne, że może czekać nas zacięta końcówka. Boyer jednak ponownie stanął na wysokości zadania i po dwóch atakach powiększył prowadzenie gospodarzy (21:18), którzy nie wypuścili go już do końca seta - wygrali 25:21, a całe spotkanie 3:1 (25:12, 25:17, 22:25, 25:21). Tym samym ekipa z Podkarpacia przed rewanżem w Turcji wypracowała sobie doskonałą pozycję do wywalczenia awansu do finału Pucharu Cev. MVP spotkania, co nie było niespodzianką, został kapitalnie dysponowany Boyer. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 29 lutego o godz. 17 w Stambule.