Tata Wilfredo jest byłym zapaśnikiem, po którym syn odziedziczył krzepę. Warunki fizyczne sprawiły jednak, że postanowił pójść w ślady mamy, utalentowanej siatkarki. Alina Venero Boza i Wilfredo Leon Hechavarria dali światu jednego z najlepszych siatkarzy w historii. Kolega Wilfredo Leona może dołączyć do siostry i żony. Tego jeszcze nie wygrał Wilfredo Leon był wcześniakiem. Dostrzeżono w nim talent Cała rodzina Wilfredo Leona związana jest ze sportem. Trenowali rodzice i trenowali bracia polskiego siatkarza o kubańskich korzeniach - jeden z nich baseball, a drugi koszykówkę. Wszyscy byli wysocy, co pomogło zdecydować o kierunku ich karier. Wilfredo urodził się jako wcześniak. Jak wspominała jego mama w rozmowie z mediami, "ważył trochę ponad dwa kilogramy i zmieściłby się w pudełku po butach rozmiaru siedem" i nikt nie spodziewał się, że tak bardzo urośnie. Jako chłopiec szybko wyrósł ponad swoich rówieśników, co zauważył również były trener jego mamy z czasów, gdy jako juniorka zdobyła srebro na juniorskich mistrzostwach Kuby. Wilfredo Leon mógł zostać zapaśnikiem To właśnie warunki fizyczne zdecydowały o tym, że Wilfredo Leon poszedł w ślady mamy, a nie taty. Początkowo ojciec sądził, że uda mu się przekonać go do zapasów - sam trenował je za młodu, był trzykrotnym młodzieżowym mistrzem Kuby i później został trenerem tego sportu. Brazylijski siatkarz wyznał, jak czuje się w Polsce. Obawiał się jednego Okazało się jednak, że na przeszkodzie stanęło to, co w siatkówce okazało się ogromnym atutem, czyli długie ręce i nogi. Ostatecznie Wilfredo Leon został siatkarzem, a sport ten zagościł też mocno w jego sercu. Świat poznał go, gdy w wieku zaledwie 15 lat zadebiutował w Lidze Światowej w 2008 roku. Później Leon wyjechał z Kuby i choć nie mógł zbyt często widywać się ze swoimi rodzicami, rozpoczął wspaniałą międzynarodową karierę. Tymczasem rodzina odwiedziła go m.in. podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, a mama i tata pojechali jeszcze z nim do Polski, by odwiedzić syna w jego nowym domu pod Lublinem. Nie był to jednak jedyny raz - oboje przyjeżdżają spędzić czas z synem, synową i wnuczkami, kiedy tylko jest to możliwe.