Podopieczni Radosława Panasa są autorami największych niespodzianek dwóch pierwszych kolejek ligi. Na inaugurację pokonali wicemistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:1, a w środę okazali się lepsi od brązowych medalistów ubiegłego sezonu Asseco Resovii Rzeszów 3:2. Mimo wszystko zarówno trener, jak i zawodnicy apelują o zachowanie spokoju. "Niektórzy zawiesili nam na szyi już medale, a ja powtarzam, że do tego jest długa i wyboista droga. Spokojnie, to dopiero początek rozgrywek" - powiedział Panas. Tego samego zdania jest były atakujący polskiej reprezentacji Prygiel. "Cały czas twierdzę, że musimy bardzo ciężko walczyć o miejsce w szóstce. To nie jest kurtuazja. Najlepsze zespoły jeszcze się nie zgrały. Zawodnicy są po mistrzostwach świata i dopiero dołączyli do drużyn. My mamy nad nimi przewagę, bo praktycznie wszyscy razem trenowaliśmy od samego początku. Tu tkwi przede wszystkim nasza recepta na sukces. Granie dla gigantów siatkarskich dopiero się zaczyna, a my musimy walczyć o najmniejszy punkt od samego początku" - podkreślił. Po dwóch kolejkach Politechnika zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W sobotę zmierzy się na wyjeździe z liderem ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, która w tym sezonie nie straciła jeszcze seta. "Stąpamy twardo po ziemi i cieszymy się z kolejnych zwycięstw. Z ZAKSĄ nie będzie już tak łatwo. Najważniejsze dla nas, byśmy w takich humorach jak teraz zakończyli sezon. Nie można popadać w hurraoptymizm, a więcej będzie można powiedzieć dopiero po pierwszej rundzie" - dodał Prygiel. Przypomniał, że kluby takie jak PGE Skra Bełchatów, Jastrzębski Węgiel czy Resovia Rzeszów tworzyły swój wizerunek oraz walczyły o swoją pozycję w lidze przez lata, a oni dopiero wchodzą na ten rynek. "Jesteśmy klubem, który w tej chwili tworzy nowy wizerunek, obecna struktura organizacyjna funkcjonuje dopiero od trzech miesięcy. Nie pompujmy balona, bo potem jak przegramy mecz to od razu znajdą się tacy, którzy powiedzą, że jesteśmy słabą drużyną. Naszym celem pozostaje miejsce w szóstce. Oczywiście, jeśli nadarzy się okazja, to będziemy próbować ją wykorzystać i nie odpuścimy nikomu" - zaznaczył. Zdaniem Prygiela największym atutem warszawskiej ekipy jest zagrywka i atak. "Czyli ofensywa. To nam w tej chwili najlepiej wychodzi. Poza tym ważne jest, że gramy zespołowo i po przegranym secie się nie poddajemy, gramy dalej. To świadczy o tym, że tkwi w nas nie tylko potencjał fizyczny, ale i psychiczny" - powiedział. Mecz 3. kolejki PlusLigi między ZAKSĄ a Politechniką zaplanowany jest na sobotę na godz. 18.00.